…moje marzenia…

Wspomnę może, że mnie wkurza wygląd tego bloga bo jest taki… nijaki, ale to się niedługo zmieni… Co prawda znam się w sopniu średnim na html-u, niestety na „blogowym html-u” nie i sam nic nie stworzę, sle szukałem szablonów, i jak nic lepszego nie znajdę, to jeden mam na oku :>
Dobra, przechodzę do tematu notki, puki jeszcze mam dobry humor, bo jak będę mieć doła, to nic nie napiszę o tak radosnym temacie ;)
Słowo „marzenia” może właściwie dla każdego oznaczać coś innego. Dla mnie „marzenie” jest to coś zupełnie nierealnego i niemożliwego! Zawsze się śmieję, że ja nie mam marzeń, ja mam plany! Teraz kiedy będę pisać o marzeniach podzielę je tak:
– marzenia nierealne – rzecz niemożliwa, niewykonalna;
– marzenia – rzecz teoretycznie możliwa, jednak ja jej na 99% nigdy nie zrealizuję;
– plany – dla innych to też marzenia, dla mnie to po prostu plany, chcę, żeby tak było i zrobię wszystko żeby to osiągnąć!
Zaczynam…
Moim największym marzeniem (nierealnym) jest obudzić się pewnego dnia po prostu jako mężczyzna i stwierdzić, że to życie które teraz znam to był po prostu sen… koszmaryny sen…
Pierwszym marzeniem (tym teoretycznie możliwym), które właściwie trudno nazwać marzeniem, raczej jest to wizja życia. Dokładnie ze szczegółami jej nie opiszę, niech to pozostanie moją tajemnicą… bo wymyśliłem to sobie w każdym, najdrobniejszym nawet szczególe… a tak w skrócie: Mam tak z 25-30 lat, jestem mężczyzną (po operacji), mam żone, rodzine (adoptowane dzieci), wykonuję jeden z wymarzonych zawodów (o których mowa będzie zaraz), mieszkam w miejscu w którym czuję się dobrze. Oczywiście tak też nigdy nie będze…
Kiedy byłem dzieckiem marzyłem o wykonywaniu jednago z kilku zawodów, nadal marzę… mogę tylko pomarzyć… Jak byłem bardzo mały, chciałem być astronautą :D już mi przeszło, tego zawodu akurat już nie chcę. Chciałem też być policjantem :) nie wiem czemu, lubię mundury, czapki, a pistolety szczególnie :) (dlatego tak właśnie teraz wygląda kursor :P kojarzy mi się on z celownikiem broni, mam słabość do broni :P ). Z racji mojego ukochanego zawodu :P stwierdzenia typu „CHWDP” czy „anarchia jest spoko!” są jakby nie na miejscu w mojej obecności ;) . Chciałem (co ja piszę, przecież nadal bym chciał te wszystkie wymieniane zawody wykonywać, oprócz astronauty – to już mnie nie interesuje :D ) też być pilotem! Tak, to musi być super uczucie pilotować samolot! Oczywiście pasażerski :) takie najbardziej mi się podobają. Jak przystało na chłopaka ;) chcę też być kierowcą! Tak po prostu! Prowadzić samochody całymi dniami :) Nie miałem jeszcze zbyt wielu okazji by prowadzić samochód (co za wredota wymyślił prawko od 18 lat hę???), ale już mi się podobało :) z resztą zawsze mi się podobało, nawet zanim spróbowałem. Marzyło mi się szczególnie TIRy prowadzić :> kocham samochody, im większe tym lepiej :) Zawsze wydawało mi się tak fajnie jeździć TIRem :) wszyscy mi powtarzali: „Przecież to nie jest zajęcie dla dziewczynki.” No własnie… ja nie jestem dziewczynką :) Cóż… o tych zawodach mogę pomarzyć… Kim zostanę? Nie wiem… Informatykiem chyba… choć to chyba nudne… no może jakaś specjalizacja związana z tworzeniem stron internetowych byłaby ciekawa. Przydałby się zawód równy dla obojga płci, bo kto wie kim będę w przyszłości… (jeszcze miesiąc temu powiedziałbym, że na 100% nie będę nigdy mężczyzną fizycznie… teraz, już nie jestem tego pewnien… być może…). Ale jednak moje ukochane zawody zawsze będą w moim sercu :)
Plany… ich mam też trochę :> Przede wszystkim wyprowadzić się stąd… dokąd? Gdzieś gdzie przez cały rok jest gorąco :) albo w jeszcze jedno miejsce, w którym czasem bywam i chyba kocham je… Gdy jestem w domu, chcę mieszkać tam gdzie jest ciepło, gdy jestem w tym drugim miejscu, nic już nie chcę, chcę tylko tam zostać :) Ten cel jest po prostu moim sensem życia, bo ja wiem, że zamieszkam w jednym z tych miejsc w których chcę! A wiem to, bo jeśli nie byłoby takiej możliwości, już bym nie żył, zabił bym się, bo innego sensu życia nie mam! Tylko dlatego żyję! Aha, muszę jeszcze dodać, że pieniądze są dla mnie bardzo ważne. Nie najważniejsze, najważniejsza jest miłość i przyjaźń, ale ich chyba nigdy nie będę mieć, więc pozostają pieniądze. Nie mam wcale zamiaru ukrywać, że chcę mieć ich dużo, nie kupię za nie miłości i przyjaźni (tego nie da się kupić, nie mogę też nic zrobić by to uzyskać, a na pieniądze mogę przynajmniej zapracować!), no i przyjemniej jest płakać samotnie w willi niż w kartonie! Chcę kiedyś wybudować dom :) tak! Wiem, że będę w nim mieszkał sam, ale chcę zbudować własny dom! Każdy mężczyzna powinien zbudować dom ;) tak ktoś kiedyś powiedział w jakimś filmie i zostało mi to w pamięci :) A takie bardziej bliskie mi plany… No więc pierwsze dwie rzeczy o które się postaram po ukończeniu 18-stki: otrzymać Prawo jazdy, otrzymać pozwolenie na broń.
To chyba tyle :) choć może nie… o czymś na pewno zapomniałem, ale notka jest już itak wystarczająco długa :P