język polski

Tak, tak, wczoraj pisałem polski. Teraz jesze w poniedziałek matematyka i 17.05 niemiecki :)
Polski poszedł mi tak sobie :/ Tekst był całkiem fajny, zrozumiały i wogóle ok. Pytania do tekstu też ujdą myślę. Ale tematy wypracowania :szok: przeczytałem oba (tematy: 1. „Jaki obraz Polaków XVII wieku wyłania się z „Potopu” Henryka Sienkiewicza? Punktem wyjścia swoich rozważań uczyń wnioski z analizy danych fragmentów powieści. Zwróć uwagę na ich znaczenie dla całości utworu.” i 2. Analizując wypowiedzi bohaterów romantycznych, porównaj postawę Kordiana i Męża. W interpretacyjnych wnioskach wykorzystaj wiedzę o utworach, z których pochodzą fragmenty.”) i myślę co tu wybrać, bo oba do kitu :P ale z „Kordiana” nic nie skumałem z tego fragmentu, „Nie-Boskiej Komedii” nieznoszę, więc pozostał pierwszy. o „Potopie” mówiłem też na ustnej, więc coś tam napisałem :) no chyba jakoś to będzie, aczkolwiek niezbyt mi się podobało. Umiem pisać z całą pewnością ładniejsze i ciekawsze wypracowania, no ale tak wyszło :/
I poszedłem nawet na rozszerzoną, bo wszyscy prawie szli ;) Tu już tematy były dość ok :) (1. „Analizując i interpretując wiersze Tadeusza Różewicza „Ocalony” i Józefa Barana „Mam dwadzieścia pięć lat”, porównaj poetyckie kreacje doświadczeń pokoleniowych i egzystencjalnych.” i 2. „Dokonaj analizy i interpretacji opowiadania „Zabawa w klucz” Idy Fink, zwracając uwagę na sposób podjęcia tematu zagłady Żydów w czasie II wojny światowej.”) też się wahałem, który wybrać, ale raczej dlatego, że oba chciałem pisać ;) ale w końcu przeważyło przekonanie, że nie umiem interpretować i analizować opowiadań :P wziąłem więc pierwszy. Cośtam napisałem, mam nadzieję, że dobrze, bo tego drugiego wiersza na lekcji nie mieliśmy, a ja kiepski jestem w interpretacji z własnej głowy ;) no ale nic, jakoś będzie, choć też nie jestem za bardzo zadowolony. W sumie trochę żałuję teraz, mogłem wziąć drugi. Sam nie wiem, trochę dziwne opowiadanie, nie wiem czy umiałbym opisać ten „sposób podjęcia tematu”, opowiadanie fajne, ale dziwne. W sumie liczyłem na jakiś temat o literaturze wojennej na podstawowym, no ale nic, ważne, że mam to za sobą.
Moim zdaniem ta matura była ok, ani za łatwa ani za trudna. Jedni twierdzą, że jest za łatwa, bo odpowiedzi są w tekście. No są, ale czasem pytania bywają podchwytliwe. Inni twierdzą, że za trudna, bo trzeba odpowiadać wg klucza. No niby tak, ale ja tu nie widzę innych możliwości odpowiedzi. A umiejętność wyszukiwania informacji jest moim zdaniem w naszych czasach bardziej przydatna niż wiedza na każdy temat, bo nie ma ludzi wszechwiedzących, a za to mamy wiele źródeł, do których możemy w każdej chwili zajrzeć tylko trzeba umieć szukać.
Jeszcze tylko oby matma była znośna ;)
Ten drugi wiersz nawet mi się spodobał (ten Różewicza też w porównaniu z innymi omawianymi na lekcji, ale Różewicz ma wiele fajniejszych wierszy, za to my te najgorsze omawiamy :/ ):
Mam dwadzieścia pięć lat
mam dwadzieścia pięć lat
a moje życie zamyka się w siedmiu dniach
jeden z tych siedmiu dni
jest dniem moich urodzin
jeden z tych siedmiu dni
będzie dniem mojej śmierci
żyłem a właściwie spałem
w poniedziałek wtorek środę
czartek piątek sobotę niedzielę
był to bardzo dyskretny sen
z zachowaniem wszelkich niezbędnych pozorów życia
obudziłem się nagle na widok pięknej lalki
obudziłem się na pogrzebie brata
na biodrach dziewczyny
na własnym weselu
mam dwadzieścia pięć lat
i jeszcze kilkanaście może kilkadziesiąt razy
budziły mnie wstrząsy zgrzyty przenosiny
z jednego łóżka domu do drugiego
obecnie coraz rzadziej się budzę
tutejsze powietrze górskie sprzyja moim snom
prowincja porusza się koło mnie na palcach
a siedem nianiek tygodnia kołysze mnie
i zawodzi wciąż jedną i tę samą kołysankę
– Józef Baran Tadeuszowi Różewiczowi
Podobno poezję można w dowolny sposób interpretować. Zazwyczaj mam z tym problem, bo na prawdę nie rozumiem wierszy. Ale ten zrozumiałem (może na swój sposób, ale zrozumiałem). Właściwie moje życie całkiem jest podobne „bardzo dyskretny sen | z zachowaniem wszelkich niezbędnych pozorów życia” i tylko czasem się budzę… To chyba nie jest dobrze ;) i tak myślałem nad tym wczoraj… i wymyśliłem, że przecież mam dopiero 18 lat! Życie może się dopiero zacząć :> i wiem, że to zależy ode mnie, i zapiszę sobie ten wiersz i będę o nim pamiętać, żebym mając 25 lat nie mógł powiedzieć tego samego ;)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.