Lipiec…

Tak myślę czasem czy ja aby nie za dużo prywatności zostawiam w internecie… Ten blog, sny zapisuję w internecie, filmy, książki… Cóż, filmy i książki to w sumie nic takiego (filmy opisuję od tak, bo na filmweb każdy ma bloga, inaczej nigdy by mi to nie przyszło do głowy, a książki… to był dobry pomysł, bo chcę wiedzieć jakie przeczytałem i co o nich sądzę, nawet archiwizuję moje opisy książek też). A sny… każdy ma sny, a że czasem są głupie, to już nie moja wina ;) no i dalej niezmiennie staram się osiągać LD (świadomy sen), więc gdzieś powinienem je zapisywać (hasłowałbym „bloga” ze snami, ale zwyczajnie nie chce mi się przy każdym wejściu podawać tego hasła). Z resztą wcale nie uważam tamtej mojej pisaniny za blogi, tam tylko notuję to co mi potrzebne, blog jest tu i zawsze będzie [jak Bóg da ;) tzn, jak nie przyprowadzi tu nikogo niepowołanego].
Poza tym moja prywatność ma się dobrze, bo są takie rzeczy, których nie napiszę tu, a napiszę w pamiętniku „papierowym” (tak, mam jeszcze takie coś i średnio raz na 3 miesiące i tam coś napiszę) i są takie których nie napiszę tam, a piszę tu, i są też takie których nie napiszę nigdzie, a zostaną tylko w mojej głowie, a ponadto są takie, których nawet czasem nie potrafię sobie uświadomić i zostają gdzieś głęboko w podświadomości…
A skoro w realu jestem zbyt skryty w sobie, to tutaj zbytnie otwartość nie powinna mi zaszkodzić ;)
Ostatnio mi się sporo rzeczy jakoś tak układa… (no i cieszę się oczywiście, ale też boję, że wkrótce pewnie przestanie się układać, zawsze tak jest).
Zdałem na Prawo Jazdy, zdałem maturę [czego się absolutnie nie spodziewałem, z resztą tego pierwszego też nie, kurcze no… zawsze musiałbym mieć silną pewność (ale nie sztuczną), że się nie uda, to może zawsze by się udawało ;) ], a nawet znalazłem napisy do „Kociaka” poszukiwane od roku [jak nie dłużej, wreszcie się ktoś wziął i napisał, taak… z napisami to zdecydowanie fajny film :) ], piosenki od dawna poszukiwane ściągnąłem wreszcie z netu i od razu zrobiłem z tym wszystkim porządek na kompie i w płytach, a także kupiłem przypadkowo i tanio książkę na Allegro (zalicytowałem bez nadziei, że wygram, bo za tanio, a wygrałem, super).
I zaczął się lipiec… i też jest miło… no może pomijając fakt, że 1.07 z samego rana przywitał mnie e-mail o tytule: „Oplaty Allegro za 6/2005”, cóż… sprzedawało się trochę ostatnio… ale trudno, następnym razem będę mieć prowizję opłaconą z programu partnerskiego :>
No i lubię lipiec, lato, wyjazd, miesiąc moich urodzin :) (choć może z tego ostatniego powodu powinienem go nienawidzić…).
Na razie jest fajnie… na razie… bo niedługo będę musiał poważnie myśleć o tym co dalej… ale szkoła czy studia cholernie mi w tym roku nie pasują… Jesteśmy na długach, a ja też nie mam na koncie tyle kasy żeby spokojnie się uczyć dalej. A ja nie mam zamiaru składać i odkładać każdego grosza żeby tylko jakoś się uczyć! O nie! Chcę żyć jak człowiek. Nie mówię, że nie uczyć się dalej, ale uczyć się kiedy na to będzie mnie stać… Dlaczego myślę o tym już teraz? Bo niedługo wyjeżdżam, a powinienem wiedzieć czy nastawiać się na powrót czy nie… A nie wiem… już mnie męczy myślenie o tym… jakoś to będzie dalej :)
Tak, niedługo wyjeżdżam wreszcie, więc będę tu teraz chyba często pisać, bo mam jeszcze parę tematów, o których muszę koniecznie napisać… bo jestem w pewnych sprawach perfekcjonistą i wszystko musi być zakończone, dokładnie zrobione czy poukładane żeby móc wyjechać…
P.S.- Dziś mój blog obchodzi piekielne urodziny :> 666dni hehehe :>

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.