Czy wiecie co to jest żal? Okropny ból ściskający za serce? Taki ból, o którym czasem piszą w opowiadaniach czy wierszach… Być może wiecie… z pewnością wielu ludzi wie… a może nie?
Ja wiem na pewno…
To takie uczucie ściskania… nie koniecznie za serce, może trochę wyżej, a może wszędzie… takie ściskające, a wręcz duszące uczucie bólu… bólu odczuwanego prawie fizycznie… chce się krzyczeć z tego bólu, ale krzyczeć się nie da, bo ściska…
Tak właśnie czasem się czuję… bo boli to jaki jestem…
Napisałem to prawie półtora roku temu… i jakoś nie było okazji wrzucić na bloga… A teraz jest, bo pisałem maila do jednego ts-a i napisałem o tym uczuciu:
Piszesz, że nie radzisz sobie… ja sam nie wiem… czasem płaczę godzinami 'bezgłośnie krzycząc’ i wydaje mi się, że zaraz umrę bo to tak jakoś boli prawie fizycznie, albo sobie coś zrobię… A czasem jakoś leci i leci sobie, nawet potrafię się uśmiechnąć do siebie albo z siebie.
Tak… czasem wydaje mi się, że jestem na dnie, że już się nie podniosę, bo to tak boli… co właściwie? nie wiem… różnie… to jak wyglądam – nie do końca jak facet, albo to co ktoś powiedział… wiem, że nie warto się przejmować innymi i w 99 przypadkach na 100 się nie przejmuję, ale ciągle jeszcze trafi się ten 1 i dobija… I to wszystko tak boli, że czasem trudno złapać oddach. I wydaje mi się, że zaraz umrę, bo po prostu już dłużej nie wytrzymam… Nienawidzę siebie, a jednocześnie kocham, bo nienawidzę tych, którzy mnie ranią…
A kiedy ten stan mija… nie chcę pamiętać… że płakałem, płakałem tak jak nigdy nie widziałem nawet płaczącej kobiety… bo płacz facetowi nie przystoi…
A czasem… czasem jest normalnie. Monotonia życia jak u każdego. Jak sobie wtedy radzę? Normalnie. Rutyna. Wtedy dziwne spojrzenia ludzi i komentarze są normalką. Nie ruszają mnie. Aż do chwili, kiedy znowu padnie ten setny…
Ale, jak napisałem, bywa też, że potrafię uśmiechnąć się do siebie :) Staję sobie wtedy przed lustrem i mówię: „Benek, ale ty jesteś przystojny!” i jestem :P bo jestem :P A czasem nawet potrafię się wkręcić w taki humor, że wszystko mnie śmieszy. Nawet moja sytuacja – bo śmiać się z siebie, to najlepsze wyjście… tylko nie zawsze możliwe…
Tylko ta niepewność zawsze pozostaje… ile jeszcze wytrzymam, dzień, miesiąc, rok, dekadę. I strach, że jeszcze może być tyle cierpienia. To niepewność, czy jutro starczy mi sił by nie skoczyć z balkonu, na betonowy chodnik 20 metrów niżej.
Wybierz sobie szablon...
Archiwum
-
Ostatnie wpisy
- Podsumowanie 2024 wtorek, 31 grudnia 2024, 03:52:06
- Jarmarki świąteczne 2024 (Hamburg i Brunszwik) niedziela, 29 grudnia 2024, 02:35:14
- Barcelona: 1-9.11 sobota, 30 listopada 2024, 23:27:59
- Groningen (25.08) i Köln (7.09) piątek, 29 listopada 2024, 17:50:19
- Bildungsurlaub – „Urlop edukacyjny” ;) czwartek, 31 października 2024, 00:39:24
Najnowsze komentarze
- Groningen (25.08) i Köln (7.09) | wendigo blog - sierpniowe seminarium
- Lou Fontaine - Uwaga! Kończę bloga!
- Królowa Karo - „Skąd się bierze nieheteronormatywność?”
- wendigo - wojna reality show
- wendigo - O przemijaniu, rodzinie, przyjaciołach i ich braku i samotności… (ale nie całkiem pesymistyczna notka…)
Tagi
- allegro
- bog
- codzienne
- cytaty-aforyzmy
- filmy
- filmy-trans-itp
- fobia-spoleczna
- fobie-leki-i-inne-zaburzenia
- forum
- homoseksualizm
- ksiazki
- ksiazki-trans-itp
- leczenie
- moje-zdanie
- muzyka
- o-blogu
- okazyjne
- osobiste
- pamietnikowe
- piosenki-teksty
- pisarstwo
- podroze
- polityka
- praca
- przemyslenia
- przypowiesci-itp
- przyszlosc
- religia
- seriale
- smieszne
- sny
- testy
- transseksualizm
- transseksualizm-linki
- transseksualizm-po
- transseksualizm-przed
- transseksualizm-przed-wzmianka
- transseksualizm-w
- transseksualizm-w-wzmianka
- ubior
- wiersze
- wspomnienia
- wycieczka
- wyjatkowe
- zdrowie
Wyszukiwarka