Koniec świąt (dzięki Bogu)!

Masakra… Święta upływały o dziwo spokojnie (nie licząc tych dwóch awantur, ale co tam taka drobnostka :D z resztą ja nie miałem z nimi nic wspólnego), ale nie… dziś musieliśmy pojechać do rodziny… i od razu mi się odechciało jak zaczęli się wymądrzać na temat (m.in.) mojego wykształcenia. Bo w ogóle mam parę takich osób w rodzinie, które uważają, że wiedzą dosłownie wszystko najlepiej (i niby jestem do jednej z nich podobny, ale ja się z tym nie zgadzam, bo ja doskonale zdaję sobie sprawę, że mało jest rzeczy, które wiem najlepiej). Nawet tata siedział dziś cicho, a ja z mamą wymienialiśmy tylko porozumiewawcze spojrzenia. Potem zająłem się oglądaniem gazety, ktoś tam mówi, że jakoś tak mało rozmawiamy przy tym stole na co ktoś inny, że moja kuzynka jak była, to w ogóle zajęła się sms-owaniem i że jak to w ogóle tak może być żeby czymś innym się zajmować. No kurde wcale się nie dziwię. A na koniec wujek mówi, żebym ich kiedyś odwiedził… no jasne, żebym posłuchał dalej najmądrzejszej osoby na świecie. No comments. Całe szczęście już po wszystkim do następnych świąt.
I coś im nie pasuje, że jestem jaki jestem. No jestem kurde małomówny samotnik i ***! I dobrze mi tak! No ja pierniczę! Kto jak kto, ale oni najmniej mają do tego.
I postaram się więcej nie narzekać na samotność, jakbym miał czas spędzać z taką rodziną, to już wolę być samotny.
Ale przynajmniej dostałem książkę o numerologii – jeden plus, a nie, jeszcze pasek Marlboro :P
A tak z innej beczki… wszyscy gdzieś emigrują, albo kombinują jak to zrobić. Niedługo większość mojej rodziny znajdzie się za granicą niż w Polsce ;) Ale jak 12 lat temu mówiłem, że będę mieszkać TAM, to nikt mi nie wierzył, a teraz wszystko się odwróciło o 180 stopni i chyba by mi nikt nie uwierzył jakbym powiedział, że tu zostanę (no ale nie zostanę).
A dziś jest ten dzień w całym roku, którego najbardziej nie znoszę. Bo oblewanie się wodą uważam za głupie, zupełnie nic zabawnego w tym nie widzę. Ja nie mówię, że bitwa na karabiny z wodą nie jest fajna (bo jest, ale do tego nie trzeba Lanego Poniedziałku no i trzeba odpowiednich kompanów). Na szczęście było dziś spokojnie.
Wczoraj przypomniałem sobie o Klamm.de i mam tam 10 Euro znów, więc wypłacę sobie razem z tym co mam już na moneybookers i będę miał jakieś 90zł :) Klamm fajna firma i na prawdę płaci; a ja mam 67 poleconych (ktoś chciałby do nich dołączyć? :> ), więc już nic nie robię tylko co jakiś czas sprawdzam stan konta :> ) i ma takie fajne profile gdzie można bez problemu zmienić nick i nawet płeć :D
No i jeszcze założyłem sobie profil na dviantART, ale się nie pochwalę na razie, bo się dopiero poznaję tam ;) /koszmaaaarnie długo się ładuje, a niektórych rzeczy w ogóle nie mogę załadować bo „nie można wyświetlić strony…”/.
W takie dni jak dziś doceniam te wieczory jak w tej chwili: net, lampka, świeczka, Queen z głośników (a raczej z jednego) i święty spokój!