c.d.

Chyba tak zrobię. Tzn. najpierw pogadam z nią delikatnie. Choć nie wiem czy wiele mi to da, bo na prawdę straciłem ochotę na znajomość z kimś takim (swoich poglądów nie zmieni przecież w 5 minut, ale to nawet nie chodzi o poglądy, żenująca jest forma w jakiej je wyraża). Nie wiem tylko czy zostawić jej wiadomość na gadu, czy wrócić do tematu przy następnej rozmowie czy dopiero jak znowu zejdzie na te tematy.
Ale wczoraj jeszcze napisałem notkę na kartce, więc przepisuję.
Wiem, że powinienem to olać właściwie, ale rozczarowuje, gdy osoba znajoma ujawnia taką swoją postawę.
Powinienem jej powiedzieć, że gdybym znał jej zdanie na ten temat, to nigdy bym się z nią nie zaprzyjaźnił?
A może to ja teraz przesadzam? Czy moje poglądy mogą być ważniejsze od ludzi? Od ludzi, którzy są „moimi znajomymi”? Sam nie wiem, może ktoś powinien spojrzeć na to z boku. Np. Wy.
Ale ile mogę słuchać najeżdżania na pedałów, Żydów czy Niemców? No ile można?!?
I dlaczego ludzie są tak puści, że na moją nieśmiało wyrażoną opinię, że nie żywię jakichś specjalnych uczuć do Polski potrafią wyjechać z tekstem: „Nienawidzę Niemców, bo to faszystowskie świnie!” ? Przecież pomiędzy 'nie żywieniem uczuć’, a 'nienawiścią’ jest ogromna różnica… można jej nie widzieć czy jak?
No tak, bo Niemców ona też nie lubi.
Jak by zaczęła jeszcze najeżdżać na murzynów, to bym chyba z miejsca zablokował. No żesz… mamy XXI wiek czy nie? Ale to jest w porządku, że się ma znajomych kryminalistów, którzy wciął łamią prawo zamiast siedzieć w pudle. A pedały nie. No i weź tu zrozum coś z tej logiki.

Kupiłem sobie dziś (tak na poprawę humoru :P) pastele olejne i zestaw pędzelków (każda z tych rzeczy po 3zł w Carrefour). A jeszcze wczoraj na targu staroci (o właśnie… jak macie namiary na takie rzeczy na śląsku, to dawać, bo ja uwielbiam takie miejsca gdzie można kupić używane książki, filmy czy w ogóle starocie) kupiłem sobie książeczkę (właściwie raczej to jest broszurka) o Freediem z Queen, z serii „Sekrety i niedyskrecje”, także głównie rozchodzi się o sprawy łóżkowe ;)
No właśnie… jeszcze mnie nerwy kiedyś wzięły jak usłyszałem opinię o gejach pewnego fana Freddiego. No normalnie mnie w takich chwilach łapią nerwy, ale i też śmiech politowania. Myślę sobie wtedy: „Twój wielki idol też lubił chłopców i co?” A może to co innego? No właśnie, więc skoro w tym przypadku można nie patrzeć na kogoś pod kątem orientacji, to znaczy, że w każdym innym przypadku też można.
Zabieram się za ściąganie teledysków Queen :) (jakoś mi to wcześniej nie przyszło do głowy)
A jeszcze coś (tak dla równowagi coś miłego)… obczajam nowe forum ;) bo temat o „Queer as Folk” i napisał heteroseksualista, że na początku musiał się przyzwyczaić do scen łóżkowych, ale bardzo mu się serial podobał i w sumie nawet najbardziej wątki romansowe. A po moim poście zapytał czy ja jestem homo, bo bardzo byłoby mu miło poznać kogoś kto jest homo.
Jednak można mieć normalne podejście.

taki kalendarz to też bym chciał :P
Izrael musi uznać małżeństwa gejów

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.