to co zawsze… beznadziejność dnia codziennego

Zmiana szablonu. Się namęczyłem nad menu… nie chciało pod firefoxem działać, to zwaliłem od kogoś podobne i zmieniłem wygląd i działa… to przecież takie proste ale czasem jak się nie zobaczy pierwszy raz u kogoś, to samemu się na to nie wpadnie. Z resztą teraz mi się już tak nie podoba ;) /w dodatku teraz działa lepiej pod ff niż pod ie/.
No ale do rzeczy… najpierw chciałem skomentować „Warto rozmawiać” to co było o leczeniu homoseksualizmu… najpierw jakieś bzdury, ale potem ktośtam się wypowiadał, że z tego się nie można „wyleczyć” bo to by było nielogiczne… Zgadzam się, no bo jeśli jesteś homoseksualistą, to podobają ci się osoby tej samej płci, pociągają cię i w ogóle, więc jak możesz jednocześnie nie chcieć być z nimi i jak może ci się ten stan nie podobać? No bez sensu.
To jak ze mną… najprościej by było jakbym mógł być kobietą, ale co by się nie działo ja bym nie chciał. Bo jestem facetem i nie mogę w związku z tym chcieć być kobietą. Przecież to nawet śmiesznie brzmi :D
Na tym to wszystko polega.
Więc było mówione, że jeśli ktoś się „wyleczył” z homoseksualizmu, to po prostu nie był homoseksualistą.
A potem znalazłem komentarz na jakimś forum:
oczywiście że homoseksualizm można leczyć.Tak samo jak kolor włosów czy oczu. Przez usunięcie.” tia :D
Czasem mam tego wszystkiego tak dość…
Dziś mama opowiada mi, że spotkała moją babcię (tą drugą) i ta do niej: „To takiego chłopca masz teraz w domu…” (chodzi o to, że mam krótkie włosy no nie… no ale mnie tego nie mogła powiedzieć tylko do mojej mamy takie teksty…), a potem jeszcze moja prababcia „xxxx to się obcięła już zupełnie jak chłopak” No a moja mama cóż… powiedziała, że przecież ludzie tak się obcinają i w ogóle niektórym tak nawet ładnie.
Wkurwia mnie takie pierdolenie wszystkich dookoła… niech już kurwa mnie się czepiają, a nie mojej mamy, bo jej też jest na pewno głupio tłumaczyć mnie… Po co ja się w ogóle urodziłem. żeby wszyscy musieli się mnie wstydzić? I wszystko o głupie włosy. No ja już normalnie wysiadam czasami.
Tak trochę w związku z powyższym wkleję teraz coś co napisałem parę miesięcy temu, ale tak jakoś nie umieściłem tej notki na blogu. A dziś pasuje:
{{ Kiedy gdzieś (np. w sklepie) ktoś powie „Pan”, „chłopcze”, „-eś” i jestem sam, to uśmiecham się do siebie i mam dobry humor przez resztę dnia. Kiedy za mną stoi ktoś znajomy to się boję. Czy zaraz ta osoba nie raczy z uprzejmości poinformować sprzedawcę, że „popełnił błąd”, albo czy potem nie zwróci mi uwagi: „Widzisz… pani cię pomyliła, powinnaś inaczej się ubrać/uczesać”, albo czy – nie wiem po co – nie wtrąci tego zajścia w rozmowie z moją mamą :| Kiedy nawet stoji ktoś nieznajomy, to czuję jego wzrok… pewnie on wziął mnie za dziewczynę i teraz zastanawia się kto popełnił błąd… Kiedy sprzedawca powie „Pani”, „-aś”, to czuję się jeszcze gorzej… jakby ktoś mnie uderzył… jakby mnie zabijał…
Ktoś mnie dzisiaj zabił. Powiedział „Pani”…
To wieczny pogrzeb kogoś strasznie kochanego, bliskiego, najbliższego, najdroższego, najważniejszego – Siebie. Ten pogrzeb przeżywasz co dnia, co godzinę, co chwilę za każdym razem tak samo silnie i za każdym inaczej bo w innych okolicznościach. – czyż nie dokładnie to samo mam na myśli? }}
A kiedy nie mam krótkich włosów, to mówią tak jak niepowinni… i ogólnie czuję się dużo gorzej… więc niech nikt nie wymaga ode mnie żebym z uporem masochisty znosił nazywanie mnie „panią”… NIKT! bo tego nie zrobię dla NIKOGO!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.