zgrzytanie zębami

Kolejna osoba mi zaufała… to takie miłe :] Nie wiem… ale jest mi miło kiedy ktoś akurat mi decyduje się zdradzić coś czego nie mówi innym. Może czuję się wtedy coś warty? wiem, że głupie. Zwłaszcza, że ja nie umiem ufać nawet ludziom, którzy wiele dla mnie znaczą. Choć może nie to, że „ufać”… po prostu nie umiem wszystkiego im mówić, Taki już jestem.
Jak mnie wkurza kiedy ktoś zaczyna jak jest mu źle i chyba nie wytrzyma… ja WIEM, że nie jest mu dobrze, ja to rozumiem. Tylko on uważa, że spotkało go tak wielkie nieszczęście, że nie ma nic gorszego. Zaciskam wtedy zęby i słucham go, bo on komuś to musi powiedzieć żeby się poczuć lepiej. To takie proste, wyrzucić wszystko z siebie i poczuć się lepiej.
Nie chcę porównywać problemów różnych ludzi do swoich, bo problemów nie powinno się porównywać. A i ludzie są różni. Ale czasem mam ochotę potrząsnąć nim i wykrzyczeć, że mam już dość tego wszystkiego. Ta osoba nawet nie ma pojęcia, że dałbym WSZYSTKO za jej problemy zamiast moich…
Ale przecież najważniejsze jest żeby ona wyrzuciła to z siebie.
Ale sam jestem sobie winien. Proponowano mi przecież rozmowę. Niejedna osoba. A ja nie potrafię i już. Może nawet nie chcę. Więc jak mogę mieć do kogokolwiek pretensje… Pozostaje dalej zaciskać zęby i słuchać…
Czasem mam wrażenie, że kiedyś połamię sobie zęby od tego zaciskania…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.