Enneagram v.2

Na początek [notka] jak ktoś nie wie ;)
A dziś chcę dodać trochę ciekawych tekstów z forum. Chcę je tutaj dodać, bo opisują mnie idealnie. Co więcej to niesamowite, ale są ludzie podobni do mnie :P Tylko, że mam wrażenie, że mój typ to najgorszy z możliwych, a w połączeniu z transseksualizmem, to już w ogóle jest masakra ;)
Ale cóż, jest jak jest. Teraz cytaty.
cytattutaj widać dokładnie najczęściej powtarzany schemat:
introwertyczne dziecko, nieakceptowane przez grupę rówieśniczą.
często będące typowym kozłem ofiarnym.
poniżane, odtrącane coraz bardziej zamyka się w swoim świecie-
i to w okresie kiedy kształtuje się sposób relacji z ludźmi.
cytatJa od zawsze miałem mało znajomych, a ci, których już miałem odsuwali mnie na bok i już w podstawówce zawsze czułem się jak piąte koło u wozu.
cytatJa miałam dwubiegunowe dzieciństwo. Bezgraniczne poczucie szczęścia i bezpieczeństwa, którego nie brakowało mi nigdy w domu – i – wyobcowanie, brak zrozumienia i doświadczanie pogardy ze strony rówieśników, a nawet pedagogów w szkole.
Typowe dla Piątek
To jest szczególnie ciekawe…
A to moje:
Do przedszkola nie znosiłem chodzić, a na pytanie: „Dlaczego?” odpowiadałem: „Bo ja nie lubię dzieci” :P
(…)
Ogólnie nigdy nie czułem się częścią żadnej grupy. Jeśli ktoś ze mną siadał czy kolegował się, to dlatego, że akurat jego przyjaciel go olał.

***
A tu całe zagadnienie na temat blokady przed mówieniem. Chyba nigdy dokładniej o tym nie pisałem, ale dokładnie coś takiego mam…
cytatlęk przed wypowiadaniem się w większym gronie osób wynika ze strachu przed krytyką. nie posiadamy zdolności do udzielania szybkich odpowiedzi. musimy dany temat przemyśleć, zanim się w nim wypowiemy- niestety zwykle wtedy następuje już jego zmiana
(…)
są dni kiedy lubię przemykać niezauważenie przez uczelniane korytarze- takie kiedy trudno mi nawet poprosić w sklepie o „drugi sok z lewej”.
A czy ja mówiłem, że lubię sklepy samoobsługowe? :P No jak trzeba to poproszę, ale żeby jeszcze marudzić przy kasie to nieee…
cytatchcecie lub powinniście coś powiedzieć ale zaraz stwierdzacie ze wam się po prostu nie chce lub uznajecie, że to nic nie wniesie do dalszej rozmowy/dyskusji i w tym samym momencie ktoś inny to mówi.
cytatJa to mam nawet tak że jestem pewny że mam racje ale i tak się nie odezwe. I oczywiście potem sie okazuje że miałem racje .
cytatno ja też tak mam, że w sumie to mógłbym powiedzieć, ale mi się nie chce. Jeszcze będę musiał potem coś więcej mówic. Tak, jak bym nie miał siły na takie gadanie
cytatA powody? No cóż… prawdę mówiąc to nawet nie wiem czemu, ale główny powód to jakiś irracjonalny lęk przed zabieraniem głosu, a poza tym nie lubię się powtarzać a zawsze przygotowywuję sobie kwestię w myślach wraz z wyobrażeniem sobie jak to mówię i jak reagują na to inni, co odpowiadają i co ja z kolei na tą ich wymyśloną przeze mnie wypowiedź odpowiadam itd…, często „uczestniczę” w ten sposób w dwóch różnych dyskusjach rzeczywistej i urojonej :D
Ooo… to ja czasem bez powodu tak mam… np. idę do miasta i całą drogę myślę co ja komu powiem jak coś do mnie powie. Co jest absurdalne oczywiście, bo po co ktoś miałby mówić cokolwiek :D no ale mam tak, choć teraz już rzadziej… faktycznie zacznę chodzić z mp3 na uszach i może przestanę miewać takie paranoje ;)
cytatPlanowanie wypowiedzi – tak, to jest straszne… Najgorzej jest kiedy sobie planuję i planuję co by tu powiedzieć i się nagle okazuje, że już nie ma po co to mówić i cały wysiłek na marne…
LOL :D no ale mnie też to spotyka :P
I jeszcze coś mojego: aktywności zawsze miałem najniższą ocenę :P Jak ogólnie byłem dobrym uczniem i grzecznym, to aktywność była zawsze najsłabsza. Czasem zaważyła na ocenie z zachowania i np. dostałem niższą – wtedy było mi przykro, bo przecież nic nie mogłem na to poradzić.
Może ze 2-3 razy zgłosiłem się sam przez wszystkie lata szkoły…

Często nauczyciel o coś pytał i nikt nie wiedział (to najczęściej na matmie albo niemieckim :D), wtedy wszyscy do mnie szeptali: „No zgłoś się! Ty to na pewno wiesz!” A ja nic – cisza :P choć czasem rzeczywiście wiedziałem. Aż w końcu nauczyciele mnie poznawali i wiedzieli, że ja nigdy się nie zgłoszę… więc gdy uważali, ze mogę wiedzieć to sami pytali ;)
cytatkiedy nauczyciel o coś tam sobie pyta czy tez czeka jakby na odpowiedz, to ja odpowiadam sobie w myśli i przeważnie stwierdzam ze to nawet jest niewarte mówienia bo jest zbyt oczywiste etc. a inni po prostu trajkoczą i trajkoczą i dostają za to punkty… toż to żaaaaal…
No dokładnie tak samo miałem. Jak mnie to wkurzało…
To jest dobre:
cytatOsoba a: Może [b]powinniście się zastanowić [/b]co tak was naprawdę blokuje, i próbować to zwalczyć.
osoba b: A myślisz, że co niby innego robimy? ;)
:D my się całe życie tylko zastanawiamy, bo 'ten typ tak ma’ :P wszak piątki, to obserwatorzy, którzy muszą wszystko przeanalizować.
A z tego co czytałem, niektórzy mają tez trudności z pisaniem na forach… ja faktycznie posty piszę bardzo starannie i układam żeby pasowało, a czasem po napisaniu całego kasuję, bo stwierdzam, że jest bez sensu (to samo z wpisami na bloga rzecz jasna), ale generalnie nie mam tu problemów. Wręcz jestem gwiazdą na niektórych forach :D
Ale komunikatory to jednak.. no baaaardzo rzadko zagaduję pierwszy ;) Ileż to razy usłyszałem: „Ty się nigdy do mnie nie odzywasz… zawsze ja muszę pierwsza/y”). A jak już piszę, to nie mam takiego czegoś, że „dwa wyrazy i wysyłam, znów dwa wyrazy i wysyłam itd.”, nieee… ja muszę sobie wiadomość całą napisać i dopiero wysłać – co z resztą pewnie zauważyli moi rozmówcy ;)
Generalnie wydaje mi się najczęściej, że mam coś do powiedzenia, ale… nie mówię, bo nie i już.
***
A na koniec: MIŁOŚĆ i piątki ;)
cytatMoim skromnym zdaniem, piątka potrzebuje mieć jakąś przestrzeń tylko i wyłącznie dla siebie, tzn raczej nie ma takiej opcji żeby wiedzieć o niej wszystko i trzeba to uszanować. I oczywiście piątka musi czasem posiedzieć sama i POANALIZOWAĆ ;)
cytatTo ja może walne taki cytat, bardzo adekwatny do tego co piątki czują – „nie wiem czym jest miłość, lecz wiem czym jest lęk”
Może postawmy sprawę tak – miłość to jest coś czego piątka pragnie, zresztą jak każdy inny typ enneagramu. Tylko problem z piątkami jest taki że po pierwsze same nie potrafią nazwać, zdefiniować tego uczucia – wiedza że coś takiego jest, ale skrzętnie blokując wszystkie emocje, nie bardzo wiedzą co to takiego jest, jak się to odczuwa i „czym to zjeść”. A tego piątki bardzo, bardzo nie lubią. /niedookreślenia znaczy się/
Dodatkowo biorąc pod uwagę że z reguły maja niskie umiejętności socjalne, podchodzą do tego jako do czegoś nie przeznaczonego dla nich, czegoś co mogą obserwować i zazdrościć innym…
No zajebisty cytat. Ci ludzie tam na tym forum w swoich postach wyrazili tak wiele rzeczy, których mi się wcześniej wyrazić nie udało…
Dokładnie tak „widzę” miłość… i pewnie dlatego nigdy się nie zakochałem. Bo nie wiem co to jest miłość. Nawet gdybym był zakochany, to nie wiem czy umiałbym rozpoznać, że to jest miłość…
Wypowiedzi na forach z tego co wiem nie podlegają ochronie przez prawo autorskie o ile nie mają formy dzieł twórczych, więc mogę je tu wkleić. A poza tym nie przypisuję ich sobie.
Na pocieszenie 2 sprawy:
– jestem very happy bo mam niu programik do ściągania, który mało zajmuje, ściąga szybko i nie powoduje takiego czegoś, że nie mogę wyświetlać stron www (oczywista, że wolno się wtedy ładują, ale się ładują!) a w dodatku jest też klientem torrentów (chyba :P jeszcze nie testowałem torrentów), normalnie mam już całą pierwszą serię „Prison Break” :]
kupiłem se empeczy – będę się dalej odsocjalizowywał i odcinał od ludzi :P

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.