seriale…

Taki mam mętlik w głowie… chciałbym tu napisać sporo rzeczy, ale nie wiem co dokładnie nawet… innym razem. Dziś tylko taki jeden wątek.
Tak sobie myślę… szkoda, że coś się kończy… mam na myśli moje życie w domu rodzinnym (bo oczywiste, że kiedyś się musi skończyć, a najprawdopodobniej wkrótce). Z jednej strony jestem szczęśliwy – nie mogę się doczekać. Wreszcie będę mógł żyć jak będzie mi odpowiadać, spać, jeść, bałaganić jak chcę. Nie będę musiał przejmować się czy czasem jakiś nieodpowiedni film jest zapałzowany na dvd (to mnie ostatnio spotkało :P), czy jakaś nieodpowiednia książka leży w widocznym miejscu itp. Samotności się nie boję – w gruncie rzeczy zawsze byłem, jestem i będę samotny, bo jestem takim typem człowieka. Nawet czasem (chyba najczęściej) to lubię.
Co będzie mi trudno znieść? To, że będę musiał sam oglądać seriale… „Allo Allo”, „Dr Quinn”, teraz nawet „Prison Break”… wszystko oglądam z mamą. Lubi w większości to co ja, a jak nie lubi… to itak ogląda ;)
Może jestem nienormalny, ale tego jak niczego innego będzie mi brakować. (a może nie jestem nienormalny, może to dlatego, że kiedyś bardzo wiele rzeczy oglądaliśmy razem w tv czy na wideo… może właśnie te chwile mi się przypominają, takiej idealności…)
Oglądanie serialu w samotności nie daje nawet połowy takiej przyjemności jak oglądanie z kimś…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.