Jak już tak raczej pesymistycznie to mam jeszcze parę rzeczy…
Babcia wita mnie słowami: „Taki chłopaczek do nas przyjechał” i widzę jak jej się to nie podoba. Trudno, bo mi się podoba. Wyjątkowo dobrze ostatnio wyglądam :P
Nie podoba się jej też, że chodzę w czapce z daszkiem (znaczy się nie powiedziała mi tego, ale widzę), tak jakby znowu to nie wypadało dziewczynie… ale przecież kobiety noszą czapki z daszkiem – nie kumam o co chodzi (a może faktycznie rzadko?). A jak już nosiłem po domu, to w ogóle zdziwko. Ej no… ja nie traktuję czapki jak ubiór typu kurtka tylko raczej jako coś typu łańcuszek czy pierścionek – znaczy się nosi kiedy się chce, a nie tylko na wyjście z domu.
I tak, k***, każdemu coś nie pasuje. I każdemu co innego. Albo (co bardziej prawdopodobne) każdemu to samo (wszystko), ale każdy do czego innego się dop******.
Jak czasem słyszę jak jacyś rodzice kogoś traktują… to myślę sobie, że ja bym z takimi rodzicami nie wytrzymał. Albo jak by mi coś takiego powiedzieli jak inni rodzice czasem mówią swoim dzieciom… No nie wiem, współczuję. Jak takie rzeczy w ogóle można powiedzieć swojemu dziecku?
Co nie znaczy, że mnie się moi nie czepiają… i mają rację w sumie. Nic konkretnego nie robię i co gorsza… (choć do tego nikomu się nie przyznałem) wciąż nie mam planów co dalej. Znaczy plany jakieś tam są, ale boję się przyszłości, wszystkiego… kompletnie nie wiem co mam robić, jak… i żadnych celów :/
Kiedyś miałem marzenia… skończyły się, gdy zdałem sobie strawę, że żadne z nich nigdy się nie spełni. Teraz nie mam marzeń. A może mam, tylko tego z kolei nikt nie potrafi zrozumieć. Ciągnie mnie w świat po prostu. Choćby do Londynu na zmywak ;)
Zostałem doceniony w szkole, miłe, bo wydawało mi się, że moja praca będzie najgorsza. A ocenili jako jedną z najlepszych.
Nie wierzę w siebie – coś w tym jest. Chociaż ja nigdy tak tego nie postrzegałem… cóż, może po prostu za wysoko stawiam sobie poprzeczkę – jak nie będzie idealnie i najlepiej, to jest beznadziejnie i bardzo źle. A przecież tak nie jest. Chyba. Przecież może być tylko średnio dobrze.
Fajną miałem grupę, teraz mogę to przyznać. Tak rzadko się widzieliśmy, a będzie mi ich brakować bardziej niż kogokolwiek z mojej podstawówki, gimnazjum czy liceum.
Wczoraj w księgarni dorwałem książkę o enneagramie. To przeczytałem ile zdążyłem o swoim typie :P Co tam było? Np. że piątki nie czują od razu. „Piątka potrzebuje samotności żeby odczuwać” – ładnie ujęte. To znaczy, że w chwili danego zdarzenia, w danym momencie ja nic nie czuję. Nie ważne czy ktoś mnie wyzwie, czy powie coś miłego, czy dostanę dobrą ocenę czy cokolwiek. Ja w danej chwili nic nie czuję. Dopiero później gdy myślę o tej sytuacji, rozpracuję ją w głowie na wszystkie możliwe sposoby, dopiero wtedy mogę powiedzieć co czuję w związku z nią. Z resztą ja czasem nawet na zadane mi pytanie nie umiem od razu odpowiedzieć. Wcześniej się nad tym nie zastanawiałem… czasem tylko myśląc o czymś co mnie spotkało myślałem: „Przykro mi, to mnie zraniło… tylko dlaczego do cholery dopiero teraz o tym myślę?” po prostu w danej chwili nic nie czułem i wydawało się jakby to po mnie spłynęło.
Pisało też, że piątki nie angażują się emocjonalnie (w związki itp.), ze strachu oczywiście. Tzn. mogą się zaangażować, ale trudno do tego doprowadzić :P
To zrąbanie być piątką. A jak mnie ktoś „skomplementował” – jestem najbardziej piątkową osobą jaką zna :D Nic tylko się pochlastać ;) Wystarczająco zrąbanie jest być piątką, a być piątką i transem, to najgorsze możliwe połączenie. Najgorsze.
A swoją drogą jestem piątką chyba dlatego, że jestem ts. Nie chcę przez to powiedzieć, że każdy tak ma, bo ludzie różnie reagują na różne rzeczy. Ja reagowałem tak, że zostałem piątką.
Ale podobno i w tym byciu 5 można znaleźć dobre strony i korzystać z tych pozytywnych cech.
—
Za ślub z transem do więzienia
Wybierz sobie szablon...
Archiwum
-
Ostatnie wpisy
- Podsumowanie 2024 wtorek, 31 grudnia 2024, 03:52:06
- Jarmarki świąteczne 2024 (Hamburg i Brunszwik) niedziela, 29 grudnia 2024, 02:35:14
- Barcelona: 1-9.11 sobota, 30 listopada 2024, 23:27:59
- Groningen (25.08) i Köln (7.09) piątek, 29 listopada 2024, 17:50:19
- Bildungsurlaub – „Urlop edukacyjny” ;) czwartek, 31 października 2024, 00:39:24
Najnowsze komentarze
- Groningen (25.08) i Köln (7.09) | wendigo blog - sierpniowe seminarium
- Lou Fontaine - Uwaga! Kończę bloga!
- Królowa Karo - „Skąd się bierze nieheteronormatywność?”
- wendigo - wojna reality show
- wendigo - O przemijaniu, rodzinie, przyjaciołach i ich braku i samotności… (ale nie całkiem pesymistyczna notka…)
Tagi
- allegro
- bog
- codzienne
- cytaty-aforyzmy
- filmy
- filmy-trans-itp
- fobia-spoleczna
- fobie-leki-i-inne-zaburzenia
- forum
- homoseksualizm
- ksiazki
- ksiazki-trans-itp
- leczenie
- moje-zdanie
- muzyka
- o-blogu
- okazyjne
- osobiste
- pamietnikowe
- piosenki-teksty
- pisarstwo
- podroze
- polityka
- praca
- przemyslenia
- przypowiesci-itp
- przyszlosc
- religia
- seriale
- smieszne
- sny
- testy
- transseksualizm
- transseksualizm-linki
- transseksualizm-po
- transseksualizm-przed
- transseksualizm-przed-wzmianka
- transseksualizm-w
- transseksualizm-w-wzmianka
- ubior
- wiersze
- wspomnienia
- wycieczka
- wyjatkowe
- zdrowie
Wyszukiwarka