No to minął rok leczenia, coś by wypadało napisać z tej okazji. Niektórzy pytają mnie o efekty… no podobno się zmieniłem bardzo, ale to powiedziała osoba, która moje zdjęcie widziała ostatnio coś koło 2004r. więc… :D i bez testo człowiek przez 4 lata się zmienia. Chociaż mówiła też o rysach, no nie wiem. Jedyne co wiem, to to, że czasem patrzę w lustro i myślę, że dobrze wyglądam, a za kilka dni wręcz przeciwnie. No i muszę się znów obciąć, no nie idzie zapuścić. Włosy mi stoją i w ogóle :/ gdzie te przerzedzenia co? ;) (dobra, wiem, że jeszcze pewnie będę łysiał). I w ogóle… robię się co raz bardziej podobny do ojca, niestety przeskoczyłem czas kiedy był piękny i młody, i wyglądam jak wtedy kiedy miał nadwagę XD A tak poważnie – i cóż z tego, że mam nadwagę? grunt że już nie na biodrach… młahahaha…
No i głos… ja nie wiem, coś mi nie pasuje :/ może to tylko to, że stykam się z ludźmi, którzy wiedzą, że ja to ja, więc nie komentują mojego głosu, a może jeszcze za mało się zmienił. Natomiast jest jeden problem – nie umiem już krzyczeć. Kiedy mówię głośno to najczęściej mnie urywa w pewnym momencie (co jest dość oczywiste, nie jestem już w stanie wydobyć z siebie takich wysokich dźwięków), a kiedy staram się krzyczeń np. wołając kogoś, to jak już mi się to uda, to potem boli mnie gardło. Hmmm… może to to o czym pisała Norah Vincent w swojej książce, że mężczyźni i kobiety mówią inaczej (i to nie wynika tylko z barwy głosu). Może za bardzo przyswoiłem sobie ten babski sposób mówienia, a teraz tak nie idzie, bo mężczyźni nie wytwarzają takich dźwięków :D Ale… w jaki sposób krzyczą mężczyźni? :D
Trądzik… to zostawię bez komentarza, jak się wyleczę z infekcji, to chyba poproszę lekarkę o jakiś kontakt do dermatologa czy cholera wie kogo. No to już jest przegięcie, nie pomaga nic.
Jeszcze mnie co rusz ktoś pyta o zarost… tu się nie ma czym chwalić (ale nie żeby mnie to w depresję wpędzało, jeszcze się zdążę nagolić w życiu). No ale tak to wygląda (w sumie niektóre są ciemne, tylko na zdjęciu nie widać). Także się golę jak mi się przypomni, bo jednak głupio to wygląda :P
Psychicznie to już mówiłem – zmiany tylko na gorsze ;) Ale… na prawdę trzeźwo pomyślałem (baa, stwierdziłem wręcz), że gdybym nie był ts, byłbym s*********. Widocznie tak musiało być. Wielu rzeczy bym nie dostrzegł, wielu ludzi skrzywdziłbym swoim zdaniem… Trudno mi… wciąż mi trudno to wszystko zrozumieć. Nawet teraz czasem palnę coś, albo tylko pomyślę… co z jednej strony jest normalną opinią, a z drugiej chyba bywa krzywdzące… ale bardzo jest trudno nigdy nikogo nie skrzywdzić. Nie wiem czy się da.
A w życiu… jest fajnie, bo faceci traktują jak swojego. Pytają o coś, o co by kobiety nie spytali, opowiadają… ostatnio jeden chłopak naopowiadał mi połowę swojego życia :D a ja tylko stoję i „yhym”, ale jemu to wcale nie przeszkadzało. Niektórzy tak mają, słowotok. Potem mówi: „O patrz, widzisz ją?” widzę, „Ja ją znam, pracujemy razem, niezbyt ładna, ale wiesz, hehehe…” wiem? :D Żartuję. No wiem do czego zmierzał.
Teraz najgorsze jest dla mnie załatwianie jakichś spraw gdzie się muszę wylegitymować, nie żebym miał jakieś problemy (już w dowodzie wyglądem niewiele się różnię), ale imię :/
A dalej? Ludzie, jakbym chciał już choć jedynkę… ale coś tak czuję, że z tym sądem to się przedłużyć może. I dalej sobie będę tak „wisiał”. Może choć podowiaduję się np. czy muszę robić szczepienia przed operacją, bo już sam nie wiem (miałem robione, ale nie wiem czy wszystkie dawki, 2 mam wpisane).
I już sobie zdążyłem pooglądać co zrobię jak będę miał blizny :D no więc myślę o takim wzorze ale jako skaryfikacji. No nie koniecznie taki wzór, ale jakiś tribal (oczywiście wyglądem dostosowany tak żeby pokrył ewentualne blizny). Ba, i tak se zrobię, jak nie będę miał blizn na klacie, to se zrobię w innym miejscu, wtedy pewnie nieco inny. Nie wiem tylko na ile jedna blizna pokrywa drugą… czy przypadkiem wtedy nie ma jakichś nierówności na tej „nowej”… ale to wszystko jest do sprawdzenia i wtedy ewentualnie zmodyfikowania wzoru :] (tzn. wtedy by trzeba było do tych starych coś dorobić, ale i na to mam pomysły).
Na zakończenie taki cytat (z niebieskiego forum), taki szczery:
„Transseksualizm to jedyna choroba, którą się leczy, zwykle kiedy jest już za późno by cokolwiek uratować.”
Ale żeby nie było tak pesymistycznie to jest i zabawny cytat (ja się uśmiałem, ale może żeby zrozumieć żart trzeba wiedzieć że nawet igłą 0,7 ciężko idzie):
„Na forum dla koksów czytałem o gościu co wstrzykiwał sobie omnadren igłą 0,45 i tak cisnął, że wyrwał denko strzykawki razem z igłą :D „
A przed chwilą ubawiłem się jeszcze jednym cytatem, ale już nie przytoczę, nie każdy niewtajemniczony musi znać takie szczegóły :P