Byłbym zapomniał: wiecie co mnie jako pierwsze powitało w tym budynku kursu? Podzielone kible :/ a taką miałem nadzieję, że będzie jeden pojedynczy po prostu (jak to często bywa w małych budynkach edukacji), ale nie. I jak ja potem mam nie mieć infekcji dróg moczowych :/ No i ch**, ostatecznie polezę na mieście, zapłacę ale nie będę musiał się zastanawiać do którego kibla iść. Na prawdę plakat do filmu „Transamerica” jednak jest rozbrajająco szczery…
Aaa… ciągle zapominam jeszcze latem natrafiłem na koszulki, taką i taką, tą drugą bym wziął, ale za duża była ;) moim zdaniem świetny motyw – pod postacią żartu można przemycić manifestację swoich poglądów. I może nawet sobie taką zrobię.
Na niebieskim forum przy okazji dyskusji o wątku ts w South Parku, wspomnieli, że we Włatcach Móch też był trans k/m. No to sobie ściągnąłem ten odcinek (30 – Fluber), jak ich zobaczyłem (tych dwóch policjantów, którzy byli partnerami :D ) to od razu zgadłem, że to będzie ten zarośnięty (i dwa razy większy od tamtego drugiego XD). Ja wiem, że to specjalnie tak do śmiechu, ale faktycznie większość ts z owłosieniem to nie ma problemu ;) (no ja akurat nie mam tu teraz na myśli zarostu na twarzy, ale jaki z tym można mieć problem? najwyżej nie musimy się tak często golić ;) ).
No ale do pierwszego akapitu tej notki wracając… jakoś głupio czułbym się gdybym jeszcze miał wejść do damskiej toalety. Jednocześnie… tam muszę być 'jak w papierach’, to nie pójdę też do męskiej :/
I takich problemów (oraz podobnych) wielu ludzi nie zrozumie nigdy… albo wcale im do głowy nie przyjdą… Dlatego irytują mnie pytania mojej rodziny jak tam mi się podoba. Sam kurs ok i ludzie spoko, ale ogólnie… no jak k***, ma mi się podobać skoro ciągle muszę się legitymować wszędzie takimi dokumentami jakie posiadam? I bez przerwy tylko takie pytania, które tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że przeciętny człowiek nie ma pojęcia z jakimi problemami (czy choćby „problemikami”) boryka się trans. I bez przerwy tylko takie nastawienie, że „powinienem wyjść do ludzi”… do jakich ludzi ja mam wyjść z takimi dokumentami? No ok, jak się legitymować nie muszę, to spoko, ale w innym przypadku – to wiadomo, że wolałbym z domu nie wychodzić. No jak mi się ma cokolwiek podobać? Czuję się MEGAgłupio, na szczęście rozprawa powinna się odbyć jeszcze w tym roku (oby, chociaż święta… :/ ).