odezwało się we mnie zwierzę…

podejrzewam, że to leniwiec :D
Ale poważnie, NIC mi się nie chce. Rano nie chce mi się wstawać, wieczorem idę spać szybko – z nudów. Wczoraj przeleżałem (siedzieć by mi się nie chciało :D ) godzinę bezmyślnie wgapiając się w tv (chociaż obejrzałem wiadomości – więc ostatecznie przynajmniej nic głupiego), net mi padł i nawet się nie przejąłem – i tak nie chciało mi się siedzieć (chociaż trochę popisałem – nie jest tak całkiem źle ze mną). Dziś zacząłem oglądać „Queer as Folk” od początku, bo nie mam co robić (nie żeby to nie było fajne zajęcie :D i przynajmniej mam zajęcie na jakieś 80 godzin, a poza tym czas dościągać wreszcie napisy do reszty odcinków zanim serwisy popadają jak napisy.org). Tak tak, wiem, że za kilka dni „Lword” :P a poza tym „Brothers&Sisters” na bieżąco… ino napisy zawsze dopiero po kilku dniach to też nie oglądam od razu. Czy ja żyję od serialu do serialu? :D
Na prawdę nic mi się nie chce. Bo wkurza mnie to czekanie… chyba o to chodzi, tak jakoś po raz kolejny poczułem zrezygnowanie. Skoro to wszystko ma jeszcze tyle trwać, to po co ja mam cokolwiek robić już teraz skoro będę miał czas? – takie przeświadczenie się mnie chwyciło :/ Wkurzające. A może to pogoda czy coś… mama też marudzi, że nic jej się nie chce.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.