Mam już z powrotem mojego kolczyka :)) znaczy no… jakby wtedy podobało mi się bardziej, ale w tym samym miejscu zrobić nie mogli, więc trochę obok i troszkę wyżej… no w sumie też ciekawie :P Nie no, jest ok. I studio sprawia wrażenie profesjonalnego… tak w sumie lepiej mi wytłumaczyli co mam robić itp. niż wtedy w Krakowie. Zobaczymy. Może się nawet zagoi :D
Oczywiście się musiałem wylegitymować (no jak mogłem przypuszczać, że wyglądam na pełnoletniego ;) ), ale podałem dowód i nic. Cały czas „pan” mówiła bez mrugnięcia okiem, więc albo nie zauważyła (imiona jak imiona, można nie zauważyć, ale „k” stoi zaraz obok daty urodzenia), albo nie wiem jakaś dyskretna czy coś ;)
I tylko prawie 2 godziny musiałem czekać (znaczy miałem przyjść za 2), to sobie całe miasto zwiedziłem ;) tzn. przypomniał mi się kurs na prawo jazdy :P (btw. 15 zasad – się ubawiłem :D ).
Dobra, dość tych bzdur ;) Obiecałem zdjęcia. Może to jeszcze trochę za wcześnie ale w sumie co tam, myślę sobie niech będzie widać jak to wygląda. Bez przekłamywania, bez fotomontażu ;) miesiąc po zabiegu: [ link 1 ] [ link 2 ] (nie będę tu straszyć miniaturkami :D ), hłe, hłe, hłe… chociaż w sumie na tych zdjęciach to mi się podoba bardziej niż w realu z mojej górnej perspektywy :D Blizny pewnie będzie widać, ale kij z bliznami (tylko te sutki kurde… no dobra, już daję spokój :D ). I tak będę chodził bez koszulki! …po ogrodzie chyba :D hehe, no a po czym? Przeca po mieście to nikt bez koszulki nie chodzi. A po ogrodzie to jakie to ma znaczenie? :D
Z lewej już prawie nie boli (przy dotknięciu itp.) i ogólnie z lewej lepiej wygląda (z górnej perspektywy ;) ), ale i z prawej już się zaczyna równać, tu boli trochę bardziej i jest bardziej zdrętwiałe, ale i tak chyba jest nieźle. Czytałem niedawno na zagranicznej stronie jakiegoś transa, że go bolało 19 czy tam 20 tygodni po zabiegu tak że nie mógł np. na brzuchu spać. Ja w sumie czasem tak leżę… owszem, wstawanie do najprzyjemniejszych potem nie należy, ale jest ok.
W sumie to dziś tak pierwszy raz po operacji byłem między ludźmi… I trudno mi uświadomić sobie, że już nie muszę się garbić ani wykonywać jakichś dziwnych skrętów ciała np. zdejmując kurtkę przy ludziach :P Pewnie minie trochę czasu nim się odzwyczaję… Nawet nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo takie nawyki wchodzą w krew.
I pogoda ładna dziś była :)
A teraz mam jakiś taki wybitnie aspołeczny nastrój. Więc maila nawet nie sprawdzam, ani żadnego profilu. A w ogóle to chce mi się spać.