W tym sezonie zarobiłem dla WOŚP 461zł 89gr, nieźle, ale rok temu było grubo ponad 500zł (nie mogę znaleźć w archiwum czy notowałem – 572,53zł), i oczywiście standardowo – nie liczę moich zakupów na aukcjach wośp (tylko te ode mnie). A teraz wyczaiłem sobie stronkę gratyzchaty.pl i się będę reszty śmieci pozbywać ;P
***
Obejrzałem wreszcie tego „Benjamina Buttona”, hmm… film się nawet miło oglądało (to już dobrze jak na długi film ;) ), a co do treści…
„Najciekawsze, że nigdy nie jest za późno, a w moim przypadku – za wcześnie, by być kimkolwiek się zechce. Czas nie ma znaczenia. Można zacząć w dowolnym momencie. Możesz się zmienić lub nie. Nic tego nie przesądza.” – i ok, wszystko pięknie :P i pocieszająco brzmi, ale dalej: „Swój czas możesz pożytkować albo tracić.” – no i właśnie… fajnie, że mogę zacząć kiedy chcę, ale… ten czas miniony jest stracony…
W każdym razie to jednak dobrze iż ludzie nie młodnieją ;)
***
Artykuł o k/m z gazety: „Z życia wzięte”: [1], [2], [3]. Nawet-nawet jest.
***
Kolejna porcja zaległych debat:
Wystawa ludzkich zwłok – O Hagens znowu ;) a ja się jeszcze nie wybrałem do Gubina… tak po prawdzie to po prostu nie wiem czy zdążę na autobus powrotny i to jedyne co mnie powstrzymuje. I też nie wiem jak daleko od granicy to jest i jak się tam na niemiecką stronę dostać. No i jeszcze nie wiem ile kosztuje wstęp.
Groźna „seksedukacja”? – Groźna to jest kościelna-seksedukacja. A już „argument” o stabilności małżeństw mnie rozwala. A cóż to jest stabilność? Wieczne kłótnie, bicie itp. a mimo to trwanie ze sobą? To jest stabilność? To jest chore a nie stabilność. Bardzo dobrze, że tyle jest rozwodów, przynajmniej ludzie się ze sobą nie męczą! Bo cóż z tego, że ktoś świętuje 50 lecie razem, jak z tego większość czasu to właściwie męka.
Mentalny striptiz – ooo, o tym programie miałem nawet wcześniej napisać… na Polsat Cafe leci dłużej, na Polsacie od jakiegoś czasu i… oglądam… W ogóle sam nie umiem się do tego ustosunkować, to jest z jednej strony takie… niesmaczne, że ludzie się fascynują takimi programami (i sam to robię), z drugiej – taka chyba natura ludzka…
Tak sobie oglądałem na początku i myślałem, że te pytania, które im zadają to nic takiego, tylko że… dla mnie to nic takiego było, dla nich pewnie mocne, tak samo jak i na mnie znalazłyby się mocne :P
Najbardziej ruszyło mnie pytanie zadane pewnemu otyłemu mężczyźnie: „Czy uważasz, że twoja żona zasłużyła na kogoś przystojniejszego, lepszego?”… ale jak już się postawiłem w sytuacji tego faceta i przemyślałem odpowiadając (tak samo jak on z resztą, „tak”), to doszedłem do wniosku, że to w sumie nie takie straszne.
Przyszło mi nawet do głowy, że udział w tym programie to najprostszy sposób na zdobycie ładnej kaski w stosunkowo prosty sposób ale jakby mi zaczęli zadawać pytania o orientację to chyba bym odjechał ;) Ale tak poważnie – skąd twórcy programu czerpią takie (mogące być kontrowersyjnymi) informacje o uczestniku? Bo jeśli od niego, to sam jest sobie winny, jeśli nie od niego… to przecież tych najbardziej intymnych spraw i tak nie odkryją, bo na pewno te najosobistsze rzeczy zachował dla siebie. A już tak zupełnie na marginesie, to wariograf nie jest niezawodny… chociaż to ciekawe, chyba muszą człowiekowi zadawać różne pytania, nawet takie oczywiste żeby potem porównać reakcje z tymi po odpowiedzi na inne pytania, bo przecież każdy inaczej reaguje, ja bym się denerwował na pewno nawet przy pytaniu: „czy dzisiaj pada deszcz?”, bo tak już mam :D
Więc na pytanie z debaty: „Czy wystąpił(a)byś w programie ujawniającym szczegóły z twojego życia prywatnego?” odpowiedziałbym: tak, ale tylko dla pieniędzy. Chociaż w sumie obserwując program… wielu się poddaje po zdobyciu jakiejś sumy, nie walczą o najwyższą… więc jednak się boją…
Ale Chajzer się do prowadzenia nie nadaje. To by musiał być ktoś bardziej wredny :P Żeby to hulało jak amerykańska wersja.
Ale to ciekawe co mówi ten medioznawca (tam , trzecie wideo); „To jest jedna z większych zagadek człowieka, dlaczego nie ma odwagi powiedzieć swojemu partnerowi/partnerce o zdradzie, natomiast ma odwagę powiedzieć to pięciu milionom ludzi, a jednym z tych pięciu milionów jest oczywiście ta osoba, której chce to wyjawić.” – tia… dobre. Ale ja chyba rozumiem… to chyba dlatego, że boi się reakcji, a przy świadkach czuje się jakby bezpieczniej… może dlatego.
Brutalne gry przyczyną przemocy? – Hmm… do gier się nie odniosę (chociaż moja odpowiedź brzmi: „nie”), ale jak słyszę taką historię: „W ubiegłym tygodniu siedemnastolatek z Wiennenden zabił 15 osób w swojej szkole, a potem popełnił samobójstwo.” to przychodzi mi do głowy tylko jedno: pewnie był prześladowany i w końcu się zemścił/nie wytrzymał. Ale może to ja teraz nadinterpretuję…
Co sądzisz o klapsach jako metodzie wychowawczej? – Gdybym uderzył moje dziecko, nawet dał mu tak zwanego zwykłego klapsa, byłoby to dla mnie porażką wychowawczą. I tyle mam w tym temecie do powiedzenia. Albo się umie wychować dziecko albo nie (i to też nie wstyd, w dzisiejszych czasach mamy psychologów i inne supernianie). Więc jak się nie umie, to się prosi o pomoc, a nie bije.
Moje dziecko (dzieci) nie będzie dostawało klapsów, nie będzie robiło za parobka od prac domowych oraz za opiekunkę nad własnym rodzeństwem (zwłaszcza te dwie ostatnie rzeczy mnie… irytują, jak chcesz człowieku mieć dziecko to nie jest ono twoim służącym od sprzątania domu oraz twoją niańką do bawienia młodszego swojego rodzeństwa /chyba, że chce coś z tego robić/ bo jak się decydujesz mieć więcej niż jedno dziecko, to to jest TWOJA decyzja i TWOJA w tym głowa, żeby starczyło ci czasu by zająć się wszystkimi dziećmi i posprzątać dom).
Koniec świata za trzy lata? – Bez przesady :P a z drugiej strony śmiesznie jest mówić: „tyle było już dat, to tylko jedna z kolejnych”, kiedy nie, bo to jest data o której mówią różne filozofie/kultury, więc nie jest 'tylko jedną z kolejnych’. Ale fajny artykuł jest w ostatnich „Gwiazdy mówią”, taki, że np. jest niemożliwe przebiegunowanie Ziemi w ciągu doby :P Ale i opcja debaty „świat się nigdy nie skończy” jest głupia. Oczywiście, że się skończy bo nasze Słońce jest gwiazdą i jak każda gwiazda – się wypali. No ale to za jakieś 5 mld. lat ;)
Znaczenie snów – Przy całej mojej sympatii do ezoteryki… i mimo iż przyjmuję, że pewnie psychologicznie jakieś znaczenie mają nasze sny… to nie wierzę, że są jakieś uniwersalne symbole, które u każdego coś znaczą. Jeśli już, to psycholog powinien rozszyfrowywać znaczenie snów określonej osoby na podstawie jej życia. Nie jakoś odgórnie dla wszystkich. Bo kiedy mi np. śni się dziecko… moje… to to jest oczywiste, że to dlatego iż bardzo chcę kiedyś być ojcem. A nie dlatego mi się śni, bo „dziecko” coś znaczy. Tylko tyle widzę we snach, nie więcej. (Ludzie, dajcie se na luz z tymi snami, a nie że włażę na ezoforum i od cholery nowych tematów z działu „interpretacja snów”, który mnie w ogóle nie interesuje i muszę odklikiwać ;D ).
Czy warto przywrócić „bykowe”? – Jasne, żebym się poczuł jeszcze bardziej dennie niż już się czuję :D
Z którym określeniem bardziej się utożsamiasz: JP2 czy Matrix? – Eee… z żadnym? Matrixa nie oglądałem, a naukami w stylu „cywilizacja śmierci” się nie mam zamiaru kierować (no nie odpuszczę tego głupiego określenia ;) ).
Koniec zabaw podwórkowych – Jakie było nasze dzieciństwo? A jakie miało być, wtedy nie było internetu :P Chociaż od kiedy my mamy net… (zerka do pamiętnika, jeszcze tego papierowego) styczeń 2001, ale to był modem, więc liczę sierpień – SDI. No to ja miałem… 15 lat, ale spoko, jeszcze wtedy biegało się z sąsiadami po dworze :D Więc nie, net nie zastąpi tego. Ale ja robiłem tak, że bawiłem się (czy co my tam robiliśmy) na dworze, a jak już szliśmy wszyscy do domów to ja do netu :D i było fajnie.
Podatek od prostytucji – Wprowadzić. Zalegalizować.
Czy pijany rowerzysta stwarza takie samo zagrożenie jak pijany kierowca samochodu? – Takie samo nie, bo jak wjedzie w pieszego, to co najwyżej obaj se coś połamią, jak pijany kierowca wjedzie w pieszego/rowerzystę, to skończyć się może znacznie gorzej. Niemniej pijany rowerzysta stanowi oczywiście zagrożenie przede wszystkim dla siebie (się może wpakować pod samochód, ale tym samym jest to zagrożenie dla kierowcy także, kierowca pewno poważniejszych obrażeń nie dozna, ale stres związany z wypadkiem), dlatego też oczywiście powinni być karani. Baa, nawet pijany pieszy stanowi niestety zagrożenie, no ale cóż można poradzić na to.
Na czym powinna opierać się moralność wierzącego? – Zależy W CO wierzącego. Bo jeśli ktoś mówi, że jest katolikiem, to powinien zgadzać się z KK. W przeciwnym razie jest po prostu chrześcijaninem. Ale co mi tam… nie moja sprawa w sumie ;) Z resztą kiedyś przyznałem, że to religie są dla ludzi, nie odwrotnie, więc wypadało by się tego trzymać…
Ekopodatek od samochodu – „W zamierzeniu ma to obniżyć obciążenia podatkowe dla właścicieli.” – Haha, jasne. Z punktu widzenia kierowcy jestem przeciw :P Z punktu widzenia rządu, a może i ekologii, to pewnie nie jest takie głupie.
Prezerwatywy tylko dla dorosłych? – Hahaha, zarąbisty pomysł :D niż demograficzny zamieni się w wyż ze skutkiem natychmiastowym ;) A tak poważnie – o pomysł głupszy zaiste trudno.