załatwiania spraw ciąg dalszy

Jak sobie człowiek za dużo zaplanuje, to zwykle połowa nie wyjdzie. Jak i dziś mi.
US – bardzo miło, sprawdziła w systemie i nawet okiem nie mrugnęła, że niecodzienny przypadek zmiany danych :D aaaale, bo właśnie, to tutaj jest ten fajny druczek (PIT-3):

zapraszam do prześledzenia części „B.1.”, a w szczególności numerków w części „B.2.”, odnalezienie którego brakuje, a następnie powrót do „B.1.” i sprawdzenie co się kryje pod tym numerkiem :D Co zabawniejsze, można na przykład zmienić miejsce urodzenia :D (ja wiem, pewnie zostawili taką ewentualność na wypadek by się nazwa miasta zmieniła, ale tak czy inaczej wygląda to zabawnie).
Prawko będzie za tydzień, ale oczywiście zapomniałem dowodu rej, z samochodu i jeszcze źle popatrzyłem na godziny otwarcia i nie zdążyłem z tym przyjść :/ No i teraz będę musiał dodatkowo pojechać. I teraz w ogóle nie wiem jak to wszystko ustawić :/ ech, ale już mi się nie chce o tym wszystkim myśleć. Byłem dziś tak zmęczony, że ledwie się na nogach trzymałem. Oczywiście do UP też nie zdążyłem (tamtejszego, bo chciałem tam na oferty popatrzeć, ale to jeszcze będzie okazja). Zdążyłem za to książeczkę zdrowia sobie wyrobić (to na szczęście na poczekaniu, tylko wykreślili mnie i wpisali od nowa… normalnie człowiek bez przeszłości :P ale lepiej bez niż z taką ;) ) i zmienić dane u operatora (dziwne, nic mi nie dała, żadnego aneksu do umowy, to normalne? powiedziała tylko, że teraz już wszystko będzie na nowe dane przychodzić).
Jeszcze dowiedziałem się, że moim mieście jest drugi k/m i niewykluczone, że nawet kojarzę kto. Znaczy nie bardzo, ale skoro już wiem gdzie mniej-więcej mieszka, jak mniej-więcej się nazywa i mi to nazwisko brzmi znajomo, to niewykluczone, że się w szkole spotkałem. Wnioski, nr 1: jest nas dużo więcej niż jeden na kilkadziesiąt tysięcy… ja bym obstawiał, że jeden na 2 tyś :D tak statystycznie, co najmniej ;) Wniosek nr 2: to tyle jeśli chodzi o tajemnicę wśród urzędników :D

Dalej… tak sobie myślę, jak niektórzy mówią, że się boją leczenia, bo jak to będzie, bo ludzie są przeciwni… jak na razie tych przeciwnych to spotkałem jedynie krzyczących sobie gdzieś tam anonimowo w internecie. Jasne – nie wykluczam, że nie jeden z reala swoje sobie pomyślał, ale co z tego? Co to zmienia w moim życiu, że on sobie coś tam pomyślał? Kto ma być przeciwny? Urzędnik jak wymieniam dowód/paszport/dan w US? I co mi zrobi? Powie: „idź się leczyć na głowę, bo jesteś nienormalny”? :D przecież by za to z pracy wyleciał. On tam tylko siedzi i wykonuje swoje obowiązki, jeśli wśród nich jest wklepanie moich nowych danych do komputera i skserowanie wyroku sądu, to musi to zrobić. A co on sobie przy tym pomyśli to co to mnie może obchodzić? Powinno? Raczej nie.

Niezły artykuł, z wątków pobocznych z niego, to podoba mi się jak ta Anna walczy, mimo wieku myśli o przyszłości i planuje :) to mi dodaje nadziei, że skoro ona w wieku moich rodziców dąży do operacji, to ja tym bardziej mogę.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.