dokument / TS-forum (niem.) / debaty

Parę dni temu na TVP2 leciał film dokumentalny „Dziwne losy pułkownika Jin Xinga„, to jeden z lepszych dokumentów. Właściwie czy coś jest dobre to rzecz względna, ale mi się podobał. Pokazuje, że nawet w Chinach można. Poza tym Jin Xing ma świetne podejście do życia, nie jako teeska, tylko jako człowiek po prostu :) Może też dlatego dobrze się oglądało. Ona powiedziała coś takiego… a przekleję z wikipedii: „Some people complain about system: system is not good, they can’t do anything. It’s excuse. Freedom is in your heart.” – podoba mi się to. To też: „Until the last minute, I’m closing my eyes and saying goodbye to human life or I will continue to fantasize. It made me happy. That’s my life: Fantasy.” :)

***

Po latach, WRESZCIE znalazłem porządne niemieckie TS-forum! tadam! no dobra, w zasadzie to wcale go nie znalazłem (wiele razy próbowałem coś w tym stylu znaleźć przez google, jakoś nigdy mi się nie udało), tylko na grupie dyskusyjnej yahoo natrafiłem na temat i grzecznie poprosiłem o link :P No to teraz mam co robić na tydzień albo i więcej ;) tylko aktywacja konta tam trochę trwa…

***

Ale zaniedbałem debaty, hehe ;) Od marca nie przeglądałem, więc… ale aż tak dużo ich nie ma (znaczy tych ciekawych). Niektóre debaty to są na prawdę głupie i tendencyjne. Niektóre niekoniecznie, ale zbyt oczywiste, to też sobie podarowałem. Ogólnie debaty co raz głupsze.

Za ile zgodził(a)byś się opowiadać o intymnych sprawach? – Robię to za darmo, od siedmiu lat, tu na blogu. Więc czy zgodziłbym się opowiadać za kasę? Oczywiście, chyba jasne, że tym bardziej :D Chociaż tak poważnie… to hmm… jeszcze zależy kto by miał słuchać ;) No i co to dla kogo są te „intymne sprawy”.

Dzieciństwo – kultowe czy obciachowe – O, fajna debata. Bo jakiś czas temu na jednym forum ludzie zaczęli wspominać dzieciństwo… Że takie fajne było to i tamto, że dzisiejsze dzieciaki, to nie będą miały co wspominać, bo tylko przy kompach siedzą… Hm… może i fajne było to i tamto, ale… i tak za NIC bym nie chciał cofnąć czasu. Wkleili tam fotki różnych produktów i się zachwycali proszkami, gumami, batonikami… a ja spojrzałem na te zdjęcia i… jakie obrzydliwe opakowania były kiedyś! Wręcz odpychające. Może to kiedyś było normalne, może to było coś, ale dziś tęsknić za tym? Niee…
A wspomnienia – co moje pokolenie będzie wspominać? To co dzieje się w necie! To jak mnie kolega namierzył, jak ja namierzyłem kogoś na moim blogu, godziny na forum Allegro, godziny na innym forum, czytanie blogów, nowe znajomości, w jakich okolicznościach poznałem, co mi to dało, seriale ściągnięte z netu, opowiadania czytane… że o pornolach nie wspomnę XD a inni jeszcze grają w te całe RPG – to też pewnie jest super. Ludzie, jest (jak widać) ogrom rzeczy, które można wspominać! Więc bez przesady.
Jakie było moje dzieciństwo? Było ok, ale z perspektywy dnia dzisiejszego bym ocenił że kiepskie :P

Jakiej płci jest większość Twoich przyjaciół? – Ogromna większość zaznaczyła „przeciwnej do mojej”, wow, tego się nie spodziewałem :) miło, bo to znaczy, że nie odstaję ;)

Polak – skąpiec czy rozrzutnik? – Normalne, że jak się mało zarabia, to się oszczędza… Ale nie dlatego mnie ta debata zainteresowała. Tylko fragment: „Zakupy robi w dyskontach, (…), ubiera się w odzież z drugiej ręki.” bo ja w sumie też, ale nigdy nie myślałem o tym jako o świadomej oszczędności. Ale dlaczego mam np. nie kupować żarcia w Biedronce skoro ono mi na prawdę smakuje? :P dla jakichś wyższych celów? A że jest taniej, to tylko dodatkowy plus. A ciuchy to też fakt… szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy kupiłem sobie ciuch droższy niż 10zł :D a zwykle to i za te 10 mam ze 3 rzeczy. I często kupuję nowe (nowe-używane ;) ) ciuchy, a jak mi się znudzą… to mogę nawet wyrzucić, w końcu kosztują na prawdę grosze i jeszcze do tego są oryginalne, bo pojedyncze. Na prawdę lubię lumpeksy. A jak wchodzę do normalnego sklepu (w sumie to ostatnio nawet nie wchodzę, bo strata czasu) i widzę koszulkę za 50zł no to śmiech na sali, po prostu mi się to w głowie nie mieści :D ponieważ wiem, że równie fajna będzie w lumpeksie za 5zł a jak się uda to może nawet za 2-3zł :)

Internet lepszy niż seks? – Haha, a ta debata mnie rozbawiła :D Tak na prawdę, to chyba się nie da zrezygnować z żadnej z tych rzeczy :P (oczywiście jeśli przez „seks” rozumieć jakiekolwiek zachowania seksualne, bo jak sam typowy seks z partnerem, to oczywiście, że łatwiej zrezygnować z seksu :D bo można go zastąpić masturbacją, a internetu nie :D ).

Czy wyobrażasz sobie swoje życie bez blogowania? – Bez blogowania? – Z trudem. W ogóle bez pisania pamiętnika? – NIE.

Czy seriale są lepsze od filmów? – No oczywiście, że tak. Serial cieszy dłużej :)

Chrzcimy, choć nie wierzymy – „Chrzczenie dzieci osób niewierzących uważam za:” – oczywiście, że sposób na uniknięcie problemu. W sumie nawet nie ma co potępiać ludzi za to. Dla mnie jednak ważniejsze jest by „być ze sobą” (i z Bogiem) w porządku. I dlatego moje dzieci najprawdopodobniej nie będą ochrzczone.

Jak powinny wyglądać bloki reklamowe? – częstsze, ale krótsze – zdecydowanie. Wolę tak jak to jest na Discovery itp – częstsze reklamy, ale ze dwa-trzy spoty i dalej program. A nie na Polsacie czy TVN-ie czekam piętnaście minut, że już mi się rzygać chce na prawdę. Chociaż teraz, kiedy z kompem chodzę po domu (bo mam wreszcie net na wi-fi, hyhy), to mi to właściwie wisi, ponieważ i tak oglądam tv zza monitora komputera :P czyli podczas reklamy po prostu skupiam się na czymś na kompie.

Matczyne poświęcenie – Większość odpowiedziała, że matka powinna poświęcać się dla dziecka… trochę mnie to zszokowało. Ponieważ ja uważam, że w posiadaniu dzieci nie chodzi o to żeby się dla nich poświęcać. Mieć dziecko, to przecież coś pięknego, najwspanialszego może (no… może nie dla każdego :) ale dla mnie chyba tak), ale jednocześnie nie musi (i nie powinno) oznaczać to, że rezygnujemy z czegoś w życiu. Moim zdaniem można wszystko pogodzić.

Czy zdecydowalibyście się na adopcję niepełnosprawnego dziecka? – Większość odpowiedziała, że nie, bo to zbyt duży ciężar. Rozumiem ich. A ja szczerze mówiąc myślałem o tym nie tak dawno i to nie tylko dlatego, że niepełnosprawne dziecko może być łatwiej adoptować… Czasem po prostu myślę sobie, że przez to kim jestem przyzwyczaiłem się do trudności w życiu, więc może… mógłbym jeszcze to wykorzystać adoptując kiedyś właśnie niepełnosprawne dziecko.

Jakoś dużo tu o dzieciach… w sumie dobrze, myślę o ojcostwie sporo ostatnio ;) Tak… o tych marzeniach też w końcu napiszę, ale na razie, do końca roku mam inne rzeczy, które chciałbym tu wrzucić – tak „porządkując” przed nowym rokiem ;)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.