# 919

Ja nie wiem czy ludzie na moim ulubionym forum katolickim są co raz bardziej śmieszni czy to mnie co raz więcej bawi ;) Kiedyś miałem tam powód do śmiechu powiedzmy raz na tydzień, dziś śmieję się za każdym razem jak tam wchodzę. A może to świat jest co raz bardziej śmieszny…

link – na ogół stron Frondy nawet nie otwieram, bo „żal” (jak to mówi młodzież ;) ), ale wczoraj zrobiłem wyjątek. News jak news, ale skomentowanie jego na ww. forum mi się podobało:
t: „Tytuł wzmianki brzmi: Kolejne przywileje transesexualistów.
Jakie kolejne?
Jakie to niby przywileje mają transsexualiści?”

A: „Jak to, jakie? Np. mogą zatankować auto na stacji benzynowej. :lol: „
:D lepiej bym tego nie skomentował :D

I jeszcze raz Fronda: „Pedofilskie „homo-małżeństwo” wykorzystywało seksualnie dzieci” – i też nawet przeczytałem ;) I teraz zacytuję:
„Rok temu złożyli nawet podanie o adopcję, które zostało odrzucone.” – WOW! No to jest przecież argument świetny dla zwolenników adopcji przez pary homoseksualne! Skoro podanie homoseksualistów, którzy okazali się później pedofilami zostało odrzucone, to znaczy, że weryfikacja rodzin zastępczych działa świetnie i nie ma powodu obawiać się tego, że dziecko trafi do nieodpowiedniej rodziny.

A teraz jeszcze link ze strony „skansenu intelektualnego” (Boże, jak mi się podoba to określenie :D ): „Kanada: żołnierze, którzy czują się kobietami będą zobowiązani nosić kobiece mundury” – tu też bym powiedział, że news jak news (niby drobiazg, a może się przyczynić do komfortu osób ts wojskowych), ale:
„Pułkownik Scott Cameron, który kierował służbami medycznymi w wojsku w 1993 r., uważa że poddawanie się operacji zmiany płci jest „chorobą”.”
hmm… może ja nie jestem jakimś mistrzem języka polskiego, ale „poddawanie się operacji jest chorobą”? cóż to za dziwna konstrukcja gramatyczna :D ale to jeszcze nie koniec, bo teraz dalej cytuję bez pomijania czegokolwiek, bezpośrednio następne zdanie:
„Jego zdaniem personel medyczny armii został do tego zmuszony.”
do czego?! bo wyszło na to jakby ktoś został zmuszony do poddania się operacji :D Nie wiem ki analfabeta to pisał.
I jeszcze jeden cytat: „Wszystko to odbywa się na koszt obywateli. Szacuje się, że aby dokonać zmiany płci trzeba wydać od 20 do 40 tys. dol. kanadyjskich.”
I tak mi się zdaje, że to właśnie takie stwierdzenia wprowadzają ludzi w błąd w tym sensie, że potem się wszystkim wydaje, że tak samo jest w Polsce. Nie mówiąc już o tym „na koszt obywateli”… cóż, ts też są obywatelami i z racji tego, że są ts niestety żadne podatki ich nie omijają ;)

I tu się da zauważyć bardzo znaczącą różnicę między naszym krajem a np. Niemcami (co ja obserwuję na tym niemieckim forum)… Oni mają dużo bardziej roszczeniowy stosunek do swojego państwa niż my. U nich kasa chorych MA PŁACIĆ, bo musi płacić i tyle. Padają tam stwierdzenie rzucane zupełnie bezwiednie: „Kasa chorych musi zapłacić, bo to choroba przewlekła”. Tu mogę się najwyżej uśmiechnąć. NFZ nie płaci za leczenie wielu chorób przewlekłych. Mało tego, niektórzy u nas uważają, że wszystko jest w porządku.

Jak czytam to niemieckie forum… to jednak jest przepaść :/ ten dwunastolatek (no już prawie ma 13! – jak pisał :D ) ostatnio powiedział matce i siostrze, że jest ts, a teraz chce powiedzieć w szkole… no jest to zawsze krok nad którym trzeba się zastanowić, ale… uderzyło mnie to jak oni mu odpisują – że np. może poczekać do końca roku szkolnego, ale potem to już zrobić to oficjalnie, żeby matka porozmawiała z nauczycielami, żeby mógł nowym imieniem się podpisywać… taaaaaa, już wiiidzę to u nas na forum :/ wszyscy by mówili, że po co tak szybko, że ma czas, że w szkole lepiej nie. Zostawiając nawet różnicę miedzy krajami, to ja po prostu mam wrażenie, że u nas wielu zachowuje się jak pies ogrodnika – że te ich rady są gdzieś tam podszyte zazdrością, że oni tak nie mogli (więc po co ma koś inny móc).

Natrafiłem tam też ostatnio na fajny dokument: „Geboren im falschen Körper” – Teil 1/3, Teil 2/3, Teil 3/3, co mi się najbardziej w nim podoba, to postawa rodziny, dla której najgorsze było to, że nie znali swojego dziecka, że ono cierpiało, a nie to, kim jest.
Podoba mi się też postawa tego lekarza (to ten sam, który leczył Kim) – pewny siebie i tego co robi, była mowa, że niektórzy leczenie hormonalne w tym wieku uważają za niewłaściwe (bohater programu trafił do lekarza w wieku 13 lat, dostał blokery, a od 15 już testosteron), za kontrowersyjne, dr powiedział że z jego praktyki wynika, że jest właściwe i że pomaga pacjentom. Nie tłumaczył się nawet za bardzo, po prostu powiedział, że z krytyką trzeba żyć ;) I właśnie tu zaraz po nim wypowiada się emka: „Niektórzy opowiadają, że można tak żyć, bo to wszystko jest drogie. Oczywiście, że nie można tak żyć i to musi być opłacone przez kasy chorych, bo oczywiście, że potrzebujemy tych operacji, wyobraź sobie, że chcesz iść popływać, do sauny, wyobraź sobie, to okropne… wyobraź sobie tylko jakie to okropne życie…” (znowu rzuca mi się w oczy ta niemiecka „oczywistość, że kasy chorych muszą zapłacić” ;) ), jednocześnie ona nie mówi tego z żalem (jak to na polskich programach), tylko tak opowiadając jakby o kimś innym – w ogóle podoba mi się jej ekspresja, taka sympatyczna.
I potem znów Leo mówi o operacjach: „Wszystko albo nic, a nic się nie da więc wszystko.” ;) Też fajnie to potem mówi, tak no, że te części ciała męskie, te żeńskie i on, że dla siebie, to tak się nie da… (jednocześnie nie ma tu żadnej krytyki tych, kórzy się nie na wszystkie operacje decydują). W ogóle jak na 15 latka to poważnie się wypowiada.

Na forum natomiast jest jeden k/m, na którego zwróciłem uwagę jako na kogoś, z kogo powinienem brać przykład… W jednym temacie podał tak z dwanaście innych chorób czy dolegliwości na które cierpi, i to nie byle co, bo z powodu jednej porusza się na wózku. Poza tym jest gejem i ma nadwagę, także powiedziałbym no nielekko… A mimo to jest bardzo pozytywnie do życia nastawiony i potrafi się nawet z tego śmiać. W jednym temacie (chodziło o dojazd do biegłych) napisał: „Niestety nie mogę tak sobie na wózku dojechać. No chyba, że dostatecznie wcześnie wyjadę…” :D

Mam jeszcze jednego „ulubieńca”: toyneboi – też miał meto w Belgradzie (choć u tego drugiego chirurga), dokładnie miesiąc po mnie i tak jakoś polubiłem tego bloga czytać :)

Jakoś wcześniej nie pomyślałem, że powinienem był sobie sprawić taką poduszkę (w sumie zapomniałem, że coś takiego istnieje ;) ). Teraz to już się chyba nie opłaca. Ale… w Niemczech oczywiście takie poduszki są też refundowane. Już mnie to zaczyna wkurzać, czy oni każdą pierdołą mają refundowaną? ;)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.