Jest jeszcze druga, zupełnie inna kwestia, w której chciałem nawiązać do Serafina. Mianowicie Dominik Szymański – pomijając już fakt, że on sam w swoich filmikach wyśmiewa ludzi ze względu na wygląd ;) – te akurat mnie niezbyt bawią, ale i ogólnie jego kanał w sumie opiera się na wyśmiewaniu (niekoniecznie ludzi, choćby sytuacji itp. ale jednak). I to hmm, to też mi dało trochę do myślenia. Stwierdziłem, że… chyba inaczej się nie da.
I to jest bardzo ważne, powiedziałbym, że to jeden z moich najważniejszych życiowych wniosków. Inaczej się nie da, taki jest świat i… nie ma nic w tym złego. Tak dziś uważam. Tak, wiem że kiedyś pisałem coś innego, najwyraźniej się zmieniłem. Może zrozumiałem coś, co moi rówieśnicy rozumieli już w podstawówce i dlatego łatwiej im było żyć? A może nie rozumieli, bo o tym nie myśleli (ale żyć i tak im było łatwiej ;) ). To że kogoś wyśmiewamy nic nie znaczy, dokładnie tak – nic (choć z pewnością są i tacy, którzy przesadzają…), ani to nie znaczy że go nie lubimy, ani że go lubimy, różne takie rzeczy po prostu się dzieją, bo coś się musi dziać. Dzisiaj myślę, że wiele sytuacji z mojego dzieciństwa, czasów szkoły itp. to nie była wina ani moja ani rówieśników i nie robili czegoś, bo mnie naprawdę nie lubili, robili żeby było wesoło – to ta wielka prawda, którą dane mi było w końcu zrozumieć. Dziś by mnie to nie obeszło.
Ale i nadal nie uważam żeby dzieci nie miały problemów. Uważam, że mają więcej niż dorośli i to jest nadal straszne. Dziś faktycznie bym tych problemów nie miał ale to jest dziś, a wtedy było wtedy i nie wiem, może byłem zbyt młody i nie umiałem inaczej patrzeć na świat. Dlatego oczywiście Serafin ma rację w tym co mówi na tym filmiku ale mówi to człowiek dorosły do dzieci bądź nastolatków… wątpię czy trafi.
W ostatnim, krótkim miejscu pracy, gdzie byłem tylko kilka dni (jak i 8 innych osób, bo to tak nadzwyczajnie nas tam potrzebowali tylko na te kilka dni), był wśród nas taki Pakistańczyk. Ogólnie było wesoło i luźno i on dużo śmiesznych rzeczy mówił. Kiedyś by mnie ktoś taki wkurzał :D teraz też czasami był już męczący ale ogólnie uważam, że zabawny. W każdym razie był taki moment kiedy coś tam powiedział, a ja na to coś odpowiedziałem (wow, zabłysnąłem, to też postęp :D ), a on wtedy podszedł i mnie dwa razy podniósł nawet dość wysoko (choć sam nie był aż tak znacznie wyższy ode mnie ;) ), wiecie jakie echo na hali daje takie „stąpnięcie” butami roboczymi? :D Ogólnie cała sytuacja tym bardziej mnie rozbawiła ale zaraz wróciłem do pracy i zapomniałem. Po chwili rozejrzałem się za kartonami, a on akurat nadchodził i mówi: „Ten się już ogląda żebym nie podszedł.” Roześmiałem się ale pomyślałem, że właśnie nie, w ogóle o tym nie pomyślałem, a kiedyś by tak pewnie było :P
A o tym porównaniu problemów dzieci do dorosłych pisałem już kiedyś. Ale to też jest bardzo ważne, bo lubię te momenty kiedy np. po pracy uwalam się przed komputerem (tak, bo najczęściej siedzę w pozycji pół-leżaącej, nie, nie używam biurka, siedzę na kanapie) i myślę: jakież ja mogę teraz mieć problemy? Że nie mam pracy? – to mogę żyć z zasiłku (no ok, tu przyznaję – w Polsce nie jest tak lekko ;) więc powiedzmy: to mogę szukać). Że praca jest do dupy? – to mogę szukać innej. Że mnie ktoś w pracy wyśmiewa? – a cóż on mi może tym zrobić? zaraz i tak każdy z nas pójdzie do swojego domu i on i ja mamy to w gruncie rzeczy w d*** (i siebie nawzajem też ;) ). Że jestem samotny? – no nie jestem, internet stoi otworem (a na wiele znajomości i tak nie mam czasu, fora się same nie przeczytają! XD ). Że źle mi tu jest? – zawsze mogę się przeprowadzić (to tylko przykład, mnie akurat jest bardzo dobrze), to samo jeśli w zasięgu kilku km nie ma fajnej pracy. I tak dalej i tak dalej. Dziecko oczywiście nie ma tych wszystkich możliwości (lub ma je bardzo ograniczone – czasem można zmienić szkołę, a czasem praktycznie nie można jeśli to jedyna w mieście…). I jeszcze zadania domowe albo konieczność nauki… ja wiem, niektórzy ludzie biorą pracę do domu ale to… sami są sobie winni, trzeba było się inaczej urządzić :P To czym się różni sytuacja dziecka i dorosłego, to możliwości. Kiedyś zupełnie ich nie widziałem, uważam że nie miałem ich wcale, lub bardzo niewiele. A największym problemem, w zasadzie to chyba jedynym, który popycha ludzi do samobójstwa jest bezsilność… no a chyba nikt mi nie powie, że dziecko nie odczuwa jej częściej niż dorosły (chyba że ma szczęście o tym nie myśleć).
Wybierz sobie szablon...
Archiwum
-
Ostatnie wpisy
- Podsumowanie 2024 wtorek, 31 grudnia 2024, 03:52:06
- Jarmarki świąteczne 2024 (Hamburg i Brunszwik) niedziela, 29 grudnia 2024, 02:35:14
- Barcelona: 1-9.11 sobota, 30 listopada 2024, 23:27:59
- Groningen (25.08) i Köln (7.09) piątek, 29 listopada 2024, 17:50:19
- Bildungsurlaub – „Urlop edukacyjny” ;) czwartek, 31 października 2024, 00:39:24
Najnowsze komentarze
- Groningen (25.08) i Köln (7.09) | wendigo blog - sierpniowe seminarium
- Lou Fontaine - Uwaga! Kończę bloga!
- Królowa Karo - „Skąd się bierze nieheteronormatywność?”
- wendigo - wojna reality show
- wendigo - O przemijaniu, rodzinie, przyjaciołach i ich braku i samotności… (ale nie całkiem pesymistyczna notka…)
Tagi
- allegro
- bog
- codzienne
- cytaty-aforyzmy
- filmy
- filmy-trans-itp
- fobia-spoleczna
- fobie-leki-i-inne-zaburzenia
- forum
- homoseksualizm
- ksiazki
- ksiazki-trans-itp
- leczenie
- moje-zdanie
- muzyka
- o-blogu
- okazyjne
- osobiste
- pamietnikowe
- piosenki-teksty
- pisarstwo
- podroze
- polityka
- praca
- przemyslenia
- przypowiesci-itp
- przyszlosc
- religia
- seriale
- smieszne
- sny
- testy
- transseksualizm
- transseksualizm-linki
- transseksualizm-po
- transseksualizm-przed
- transseksualizm-przed-wzmianka
- transseksualizm-w
- transseksualizm-w-wzmianka
- ubior
- wiersze
- wspomnienia
- wycieczka
- wyjatkowe
- zdrowie
Wyszukiwarka