Niemal równo dwa lata temu napisałem notkę koronawirus reality show i proszę bardzo, teraz wirus też jest już passe ;) bo oto 24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę (datę to zapisuję pamiętnikowo) i ludzie głupieją chyba jeszcze bardziej. Znaczy jasne, to jest jakoś nie do pomyślenia w cywilizowanym świecie… ale jednocześnie jak widzę jakieś oburzenie, że ktoś mimo tego żyje normalnie (i np., o zgrozo, wrzuca wesołe zdjęcie na instagram!), jakieś: „jak tak można, tam ludzie giną!” to… jakby… ale wy wiecie o tym, prawda? że to nie jest jedyna współczesna wojna? Czy może tamte są/były mniej straszne, bo toczą się daleko od nas? Uważam, że moje zdjęcie wrzucone na instagram (albo czyjekolwiek inne oczywiście) nie ma żadnego znaczenia, to że go nie wrzucę nie powstrzyma wojny. Z resztą przewiduję to samo: za kilka miesięcy, może tygodni, ludzie się oswoją i wszystko będzie tak samo (albo gorzej, bo jak wiadomo Polacy nie lubią obcych, przez chwilę może się zachłysnęli niesieniem pomocy ale już słyszę głosy, że jak to Ukraińcy dostają ubezpieczenie za darmo…). A ja, szczerze mówiąc… jakoś nawet nie mam prawie potrzeby śledzić co się dzieje i czytać tych newsów…
Inni zaś głupieją w taki inny sposób. O właśnie, to jest dobra okazja żeby napisać o takiej tej tendencji, którą widzę u wielu ludzi… (nie u wszystkich z okazji wojny, niektórzy już wcześniej to mięli)… tej takiej w typie: „będę trzymać gotówkę, bo to najpewniejsze” (a jeszcze lepiej zamienić pieniądze na coś, np. na złoto). No i ok, ja bym to nawet zrozumiał gdyby to mówili jacyś biznesmeni czy inwestorzy… ale kiedy osoba siedząca w ezoteryce, taka która od lat powtarza że transformacja będzie już wkrótce, ludzie otworzą umysły i świat się zmieni (będzie bardziej duchowy, mniej przywiązany do materializmu), że świat materialny się nie liczy… no to tak trochę jakby… coś tu nie pasuje :D Jeśli ktoś liczy naprawdę na jakąś transformację i przewartościowanie, to chyba tym bardziej powinien najpierw sobie przewartościować. Tak, być może to nas czeka – strata pieniędzy, oszczędności… no i? Świat będzie stał tak jak i stoi od wieków, nawet wtedy :) Ludzie tracili wszystko, a potem żyli dalej i wszystko dostawali od nowa (po raz kolejny zauważam jak wiele daje czytanie wspomnień z okresu IIWŚ, jak wiele daje w zrozumieniu różnych zupełnie aspektów). „Jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana”, smutny ten kto tego nie pojął. Ja natomiast nie pojmuję jak można aż tak się tym przejmować, a raczej nie pojmowałem… sprecyzowała mi książka, która (jak to często bywa) pojawiła się w moim życiu akurat w odpowiedniej chwili :) Mowa o „Największym sekrecie” (R. Byrne). Zacytuję:
„Świat jest pełen smutku.
Korzeniem smutku jest pragnienie przywiązania.
Drogą do życia bez smutku
jest wyzbycie się przywiązania”.
Anthony de Mello SJ, Rediscovering Life [Odkrywanie życia na nowo]
i dalej:
„Tylko jedna rzecz powoduje nieszczęście – to przywiązanie.
Przywiązanie pojawia się, gdy kurczowo trzymamy się czegoś ze strachu przed stratą, przekonani, że bez tego nie zaznamy szczęścia.”
Cóż, ja od dawna czuję, że przywiązanie to jest coś, od czego chciałbym się uwolnić ale chyba jestem na bardzo dobrej drodze skoro ja nie mam takich obaw ;)
***
I tylko teraz jest zdecydowanie gorzej (niż 2 lata temu) jeśli chodzi o ceny paliwa ;) Jak wtedy się cieszyłem z 1,12€, tak teraz bym się w sumie nawet z 2,12€ ucieszył XD a tu co raz trudniej poniżej 2,20€ znaleźć, a pewnie będzie gorzej*. Obstawiałem 3€ w czerwcu, ale możliwe, że się pomyliłem… i po tyle będzie już w kwietniu XD Ceny tak szybko rosną, że powstaje mnóstwo memów na ten temat…
* – a jednak moooże nie będzie tak źle (tą część notki napisałem z tydzień temu), ostatnio trochę spadło i o odpowiedniej porze, to moooże nawet za 2,02 uda mi się zatankować ;)
***
Na sam koniec jeszcze jeden cytat z „Największego sekretu”. Jest genialny i dokładnie podsumowuje to co i ja uważam. Polecam przeczytać go ze zrozumieniem, a przynajmniej z refleksją. Zwłaszcza przez tych, którym się wydaje że to oni właśnie posiedli jakąś wiedzę, a reszta to ciemne masy ;)
„Wszyscy mistycy – katoliccy, chrześcijańscy, niechrześcijańscy, bez względu na wyznawaną teologię i religię – zgadzają się w jednej kwestii: że wszystko jest dobrze. Chociaż wszędzie panuje chaos, wszystko jest dobrze. Nie ulega wątpliwości, że to wielki paradoks. Niestety większość ludzi nie widzi tego, że wszystko jest dobrze, ponieważ śpią. I mają koszmary”.
Anthony de Mello SJ, Awareness: Conversations with the Masters [Świadomość: Rozmowy z mistrzami]