sierpniowe seminarium

Innym wpisem pamiętnikowym, który chce tu sobie zanotować będzie wpis na temat seminarium BR, bo to było coś innego, ciekawy tydzień z życia.

Seminarium takie to fajna rzecz, bo trwa tydzień i jest się na ten czas zwolnionym z pracy oczywiście, żarcie zapewniają, także hotel i/lub dojazd jeśli się ktoś decyduje poza miejscem zamieszkania, no a za wszystko płaci pracodawca :P Ja akurat wybrałem takie na miejscu (chciałem w listopadzie, zamiast pierwszej zmiany ale nie było jednak organizowane, więc już wziąłem kiedy było).

No to teraz krótko na temat tamtego tygodnia: nie miałem żadnych oczekiwań, nie wiedziałem jak to wszystko będzie wyglądało i o czym w sumie będziemy się uczyć… ale jakbym wiedział, że będzie tyle pracy z ustawami (dostaliśmy parę GRUBYCH książek z ustawami, komentarzami, jeszcze tam jakimiś podpowiedziami :P ), to bym się pewnie bardzo bał :D więc dobrze, że nie wiedziałem, bo ogólnie nie było się czego bać ;) O dziwo wszystko rozumiałem, wszystko też wydawało mi się ciekawe (nie tylko jako dla członka BR ale jako dla zwykłego pracownika… pomijając fakt, że mnie się niemal na pewno dla samego siebie nic z tego nie przyda, bo w życiu by mi się nie chciało użerać się z pracodawcą nawet jakbym miał rację :D wolałbym zmienić pracę i machnąć ręką, takie coś to raczej dla ludzi, dla których praca jest ważniejsza niż dla mnie :D ). No ale edukacyjne to było, bo tydzień wcześniej to nawet nie miałem żadnego pojęcia na czym polega praca BR :D no to teraz przynajmniej wiem (że na dochodzeniu praw pracowników ale jako ogółu, pojedynczy pracownik musiałby raczej iść do sądu). Przez pierwsze 3 dni referentem był sędzia sądu pracy z tego miasta/landu, a ostatnie dwa dni prawniczka z innego (on moim zdaniem prowadził to lepiej od niej, bardziej dynamicznie, bardziej zrozumiale i ogólnie tak jakoś bardziej mi pasowało, choć może to wrażenie wynika z tego że on był pierwszy ;) ). Była też praca w grupach, ale trafiła mi się sympatyczna grupa :P (i mimo że ta prawniczka od nowa przydzieliła grupy, to wyszło na to że moja grupa była taka sama :D ), ogólnie było chyba 16 czy 17 osób (czy nawet 18), niektórzy stąd ale byli tacy ze Stuttgartu, Timmendorfer Strand i skądś tam jeszcze. Dostaliśmy książki, plecak, butelkę, piórnik, karteczki do zaznaczania (to jest świetna sprawa, nie wiedziałem że aż tak fajna :P będę prywatnie korzystał do zaznaczania cytatów w czytanych książkach, a jak mi się skończą, to sobie kupię kolejne, dla mnie teraz to taka must-have rzecz te zakładki indeksujące – właśnie sprawdziłem że tak się to fachowo nazywa ;) grosze to kosztuje: przykład a duuuużo ułatwia :) ).
Po drugim dniu zaprzestałem jadać śniadania w domu, bo już na pierwszej przerwie najadałem się przekąskami :D Potem był obiad a potem druga przerwa i znów przekąski :P Do obiadu jeden wybrany napój, można było Pepsi Max wybrać, więc no idealnie :D Na obiad szwedzki stół i spory wybór (mięso, ryba albo wegetariańskie), zawsze też jakiś deser, a na przerwach przekąski różnorodne i codziennie inne: malutkie pączki, ciastka francuskie z marmoladą, serniczki, kremy z limonki, szaszłyki owocowe z kremami, budynie, ciasto kruche z makiem… No cóż mam powiedzieć – żarcie było idealne :D
Reasumując: BARDZO mi się podobało i to był bardzo miły tydzień :) no było to ewidentnie coś innego niż praca na produkcji i dobrze mi to zrobiło na głowę :P Już się nie mogę doczekać mojego „urlopu edukacyjnego” w połowie października, może będzie jeszcze lepiej skoro temat będzie jeszcze ciekawszy ;) Od wtorku jeździłem rowerem i to też było spoko, bo blisko ;) wstawanie o 8:00 też było o wiele łatwiejsze niż wstawanie krótko po 5:00… może jednak mógłbym się przyzwyczaić do takiego trybu życia z wstawaniem rano, gdyby to było o 8:00 rano a nie o 5:00 ;) sypiałem około 6 godzin ale na seminarium w ogóle nie odczuwałem senności i w sumie potem w ciągu dnia też nie (albo więc na 6 godzinach snu można jechać w miarę bezproblemowo, albo ilość energii zależy też od tego co się robi, jeśli coś ciekawego to odczuwa się energii więcej).

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.