Powrót do okrutnej codzienności…

I skończyło się wolne :( no na szczęście niedługo ferie, ale narazie czeka mnie powrót do codzienności, której nie lubię. Nie lubię ludzi… tak to prawda, nie wszystkich oczywiście, ale wielu z tych, którzy mnie otaczają. Może ja mam pecha po prostu, że tu mieszkam, bo z tego co słyszę wiele osób twierdzi że tutaj ludzie są wredni, podli i wogóle, wiele osób „przyjezdnych” mi to mówi… cóż, ja o tym wiem. Jest jak jest i trzeba jakoś żyć, ja już wykształciłem w sobie odruch niereagowania i nieprzejmowania się zbytnio, bo mieszkam tu niemal od urodzenia. Dużo mnie to kosztowało, ale się udało. Ale są nowi… np. moja koleżanka z klasy nie jest stąd i jak tylko ktoś coś o niej powie, to strasznie to przeżywa… tłumaczę jej, że ma się nie przejmować, bo tu jest to normalne, a ona mi na to, że ja to mam dobrze… mam wtedy ochotę jej powiedzieć: „Dziewczyno, chyba nie wiesz co mówisz, teraz czepili się może ciebie, ale mnie się też czepiali, czepiają i czepiać będą z powodu tego jak wyglądam, jak się zachowuję i kim jestem!”. Cóż, wydaje mi się, że ludzie tu są wyjąktowo wredni. A mnie to by się najchętniej pozbyli, żeby wizerunek klasy wyglądał jako-tako. No niestety nie mają tego szczęścia, bo wyznaję zasadę: „Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym” ;)
Mam wrażenie, że wiele osób z mojego otoczenia gdyby przeczytało tego bloga, to by im się może nawet trochę żal zrobiło osoby, która to opisuje (bo przecież wszyscy uważają się za bardzo wrażliwych ludzi…) i pewnie by myśleli, że oni to by zrozumieli taką osobę, a tak na prawdę żyją koło takiej osoby i nie rozumieją…
Cóż, pocieszam się myślą, że kiedyś z tąd wyjadę i już nigdy ich wszystkich nie zobaczę… Kocham mój dom jako budynek… jest piękny i wygodny… w całkiem ładnym miejscu stoi… Ale nienawidzę tego miejsca w którym mieszkam… i wyjadę… kiedyś wyjadę… A jeśli nie? Nie ma żadnego „jeśli nie”! Ja wiem, że wyjadę… Czasem ktoś mówi mi na złość: „Tak oczywiście wyjedziesz… ciekawe gdzie…” ja milknę… ale wiem, że wyjadę! Bo jeśli nie… to zabiję się… nie będzie ważne, że pójdę do piekła… że cośtam… po prostu moje życie tutaj sensu mieć nie będzie…
Ale ja wiem, że wyjadę!!!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.