O szablonie, uzależnieniu od netu i nauce.

Tak… przez ostatnie kilka dni na przemian z nauką bawiłem się szablonem :P Ale się nie martwcie, w szkole poszło mi wręcz super!
To już będzie szablon 'na stałe’ (poprzedni, to były tylko ćwiczenia moich umiejętności, no i nie lubię tych przewijanych pól, bo to niewygodne, nie wytrzymuję z czymś takim przez dłuższy czas).
Czytam ostatnio o uzależnieniach od internetu… i sam nie wiem czy jestem uzależniony czy raczej nie.
No więc w normalny dzień, to minimum 2-3 godziny przed kompem musi być i to nie ma nawet gadania, bo jak nie sprawdzę poczty, nie poczytam forum jednego czy kilku takich które lubię, nie przejżę blogów, to się po prostu nie skupię choćby na nauce ani na niczym. Tak, że dla mnie zawsze najpierw net, potem nauka i wszystko inne. Ale są też sytuacje kiedy gdzieś wyjeżdżam, np. na wakacje i wtedy nawet przez kilka tygodni nie mam dostępu do internetu i żyję :) no i mam się całkiem dobrze (to dlatego, że lubię podróże :)). Także nie wiem…
Mój sposób nauki jest dość dziwny, bo mam taką zasadę, którą możnaby nazwać: „Nauka tylko w wolnych chwilach”, czyli najpierw muszę zrobić wszystko inne, a dopiero potem nauka. Zawsze tak było i uczę sie nieźle, może dlatego, że staram się raczej uczyć w szkole niż w domu (w końcu od tego jest szkoła, czyż nie?) no i nie potrzebuję się długo uczyć żeby się czegoś nauczyć. Nie oznacza to, że uczę się mniej niż trzeba, bo kiedy trzeba, to się uczę, tyle że nie potrafię odjąć sobie czasu przeznaczonego na internet czy cośtam, najwyżej odejmuję trochę ze spania i chodzę te pół godziny czy godzinę później spać. I jeszcze jedno! Nigdy nie starać się bardziej niż trzeba ;) ponieważ jestem z natury leniwy, to nie lubię się niepotrzebnie przemęczać ;) To wszystko właśnie moja recepta na skuces! Działa niezmiennie od… no jakichś 11 lat :)
Ale Kostek oczywiście ma rację (w komentarzu pod ostatnią notką)… Cóż, itak postanowiłem, że będę robić w życiu coś co lubię, jednak nawet jeśli się okaże, że będzie to praca fizyczna (za niekoniecznie duże pieniądze), to jednak nie oznacza, że mam być głupi… mogę przecież być np. najmądrzejszym i najinteligentniejszym robotnikiem sezonowym ;)
Przypomniało mi się, co powiedział nam jeden z moich nauczycieli, to było coś w stylu: „Jeśli ktoś jest głupi i niedouczony to nikt go szanować nie będzie. Jeśli ktoś jest inteligentny i mądry, to nawet można zaakceptować to, że dziwnie się ubiera lub jest ekscentrykiem, bo on MA WIEDZĘ”
hmm… czyżby mówił to o mnie? ;) to całkiem możliwe, bo siedzę prawie na wprost niego ;)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.