Porządek? chyba nie do końca…

Jestem z siebie dumny :) zrobiłem coś jakby porządek generalny w pokoju :) Stwierdziłem, że mi się komp jeszcze nie daj Boże popsuje od tego kurzu, więc trza było coś z tym zrobić ;) a jak już robię raz na pół roku [ ;) ] porządek, to już generalny.
Jak to czesto bywa zawsze coś się znajdzie… znalazłem kilka ciekawych rzeczy… Głównie o moim idolu nr1, (absolutnym ideale z wyglądu) i o tym co czuję. Pare artykułów o transseksualiźmie wrzuconych byle gdzie… kilka moich „niby wierszy” (bo uczciwie przyznaję – nie potrafię pisać wierszy, ale po prostu próbowałem w różny sposób wyrazić to co czuję)… Stary kalendarz (taki terminarz) w którym bazgrałem czasem coś… i całą masę kartek, na których próbowałem pisać cokolwiek co powiedziałoby mi kim ja do cholery jestem… Tych kartek, karteczek, karteluszek znalazłem na prawdę sporo… one są z czasów na długo przed blogiem, z czasów kiedy jeszcze nie szukałem w necie czegokolwiek ze słowem „transseksualizm”, z czasów w których wiedziałem tylko, że jest mi źle, że nie nawidzę życia, że nie nawidzę być niby sobą (w sensie: dziewczyną)… nawet nie wiedziałem, że tak czesto o tym myślałem… że tak źle mi było… (to dobrze, że przynajmniej o tym zapomniałem). Taki tekst napisałem kiedyś (pisownia oryginalna, jeszcze wtedy pisałem o sobie w formie żeńskiej, bo myślałem, że tak muszę):
Ja…
Kim jestem? Czym jestem?
Kim będę? Czym będę?
Czy na zawsze pozostanę tym czym jestem?
Chyba pozostanę…
Czy mogę być sobą?
Czy mam odwagę być sobą?
Chyba nie…
Nie mam tyle odwagi…
To trudne…
Jestem sama…
Tylko ja…

Albo dobre jest to: Chyba zacznę gadać do siebie, strasznie głupio jest chcieć pogadać, ale nie mieć z kim… To mnie wpuszcza w taki denny nastrój. Ale kiedyś, kiedy już osiągnę tyle ile będzie się dało… wszystko się zmieni… (ciekawe co miałem na myśli? :) )
Mam też coś chyba z moich pierwszych wizyt na transseksualizm.republika.pl Było tam wtedy takie logo, które bardzo mi się spodobało (więc je sobie przerysowałem :) ) to było coś takiego:

A kiedyś miałem nauczycielkę… która za wszelką cenę starała się nam wmówić, że każdy z nas jest kimś ważnym… i chyba słusznie to podkreślała… więcej takich ludzi trzeba… dostawaliśmy wtedy takie wierszyki itp.:
Nikt nie może mnie poniżać krzywdzić bić wyzywać
i każdego mogę zawsze na ratunek wzywać
Mogę uczyć się wszystkiego co mnie zaciekawi
I mam prawo sam wybierać z kim się będę bawił
Mogę żądać żeby każdy uznał moje prawa
a gdy różnię się od innych to jest moja sprawa!

Masz prawo do wyrażania siebie, swoich opinii, potrzeb, uczuć – tak długo dopóki nie ranisz innych.
Masz prawo do wyrażania siebie – nawet jeśli rani to kogoś innego – dopóki twoje intencje nie są agresyne.
Masz prawo do przedstawiania innym swoich próśb – dopuki uznasz, że oni mają prawo odmówić.
Masz prawo do korzystania ze swoich praw.

No mam już teraz (chwilowo ;) ) porządek w pokoju… ale czy także porządek w życiu?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.