Chyba jednak jestem zły…

Rak – jako zodiakalne zwierzę nie należy do zbyt pozytywnych stworzeń. W walce dobra ze złem zajmował zawsze miejsce po czarnej stronie, czyli był sojusznikiem złych mocy. Na przykład stanął po stronie Hery przeciw Heraklesowi walczącemu z hydrą lernejską. Rak przyszedł też z pomocą Bogowi Ciemności walczącemu z Mitrą, Bogiem Światła. Rak był znakiem apostoła Tadeusza Judy.
To tak tytułem wstępu ;) wstępu do tego co mi leży na sercu ;)
Czy wydawało Wam się kiedyś, że jesteście złym człowiekiem? Albo, że zrobiliście coś złego? Może nie, ale mnie się tak bardzo często wydaje… Staram się być dobry, postępować tak, żeby nigdy nie żałować swojego zachowania w stosunku do innego człowieka, nie ranić innych i nie sprawiać im przykrości, bo wiem na swoim przykładzie, że to nic miłego… Nie wydaje mi się, bym kiedykolwiek coś bardzo złego zrobił… nie w tym życiu…
Bo z drugiej strony powiem otwarcie: cierpię, nie jest mi dobrze, nawet nie bardzo mogę sobie wyobrazić coś gorszego niż uwięzienie w obcym ciele… Może przez to wszystko wydaje mi się, że to kara, jakaś kara za grzechy poprzednich wcieleń (choć tak na prawdę, to nie wiem czy wierzę w reinkarnację). Nie wiem tylko za co kara… kim byłem w poprzednim wcieleniu? Nie wiem i szczerze mówiąc to sprytne… gdybym wiedział, że byłem kimś złym, to wtedy prawdopodobnie sam bym uważał, że to kara i nawet byłbym zdania, że należy mi się – a gdybym się z tym pogodził, to nie byłaby taka straszna kara jaka jest teraz. Bardzo sprytne. Tak jak już kiedyś pisałem – jeśli się wie za co się ponosi karę można się z tym pogodzić, gorzej jak się nie wie, wtedy się nie da pogodzić…
Ilekroć przechodzę koło tego sklepu gdzie na wystawie stoi książka „Najwięksi zbrodniarze wszechczasów” (czy jakoś tak) przystaję i patrzę na nią… chyba muszę ją kupić i zdecydować się kim byłem w poprzednim wcieleniu ;) Stawiałem jakoś tak zawsze na Hitlera, nie wiem czemu, bo przecież bardzo daleko mi do rasisty [swoją drogą jak już poruszam ten temat, to napiszę kilka słów. Oglądałem raz „Ekspres reporterów” chyba i było o kościele twórcy (czy jakoś tak, nawet znalazłem ich stronę w internecie, ale nie mam czasu na czytanie takich bzdur), czyli o ludziach, którzy uważają, że biali są wyższą rasą. No śmiech mnie ogarniał jak słuchałem tego faceta, który jak najbardziej poważnie twierdził, że czarni to wogóle nic nigdy nie zrobili (cały dorobek kulturalny i wszystko jest tylko zasługą białych), czarni są odpowiedzialni za wszystko co najgorsze itd. Chociaż w sumie tu należałoby zapłakać nad ludźmi, którzy myślą w ten sposób. Wogóle mi się w głowie nie mieści jak można tak rozróżniać czarnych od białych (może dlatego, że zawsze chciałem być murzynem :P poza tym murzynki są czasem takie śliczne :P ). A teraz jeszcze coś co mnie zastanawia: wlazłem na tą ich stronę internetową (jako, że ja wszędzie wleźć muszę ;) ) i co widzę? Skreśloną izraelską flagę… moje pytanie za 100 punktów brzmi: Jakiego koloru są Żydzi? Ja myślałem, że białego, ale od jakiegoś czasu, to ja już nie jestem pewien ;) I zawsze się wszyscy Żydów też czepiają z niezrozumiałych dla mnie powodów. Często się słyszy: „To Żydzi tam są w tym rządzie!” No i co to niby zmienia?]. Teraz się przerzuciłem raczej na Stalina. Bo niestety wiele mam z nim wspólnego, cytat z książki do historii: „Stalin nie miał cech przywódcy. Mierzył zaledwie 155cm, a do tego był słabym mówcą. Tłumów nie lubił, najlepiej czuł się w niewielkich pomieszczeniach w gronie kilku najbliższych współpracowników, pracował najczęściej nocą.” Czyż to nie o mnie jest ;) jestem może ciut wyższy (ale tylko ciut) i reszta się zgadza. Potem się jeszcze dowiedziałem, że on mało mówił, zawsze tylko obserwował. I było kiedyś takie sobie zdarzenie, że siedzę z grupą osób i jedna osoba do mnie mówi:
osoba: „Ty zawsze tak cicho siedzisz, nic nie mówisz”
ja (chciałem zobaczyć co się stanie, więc odpowiadam z tajemniczym uśmiechem): „Bo ja siedzę, słucham i obserwuję” :>
osoba: „Jak Stalin” (załapała :P )
ja: „Yyy… hehe… no.” :D
Ale zważając na to, że okropnych ludzi w historii było dużo więcej, to może byłem kimś kogo nawet nie znam.
Dobra, teraz powaga. To całkiem możliwe, że byłem kimś złym, czasem mam takie chwile, że jestem tego pewien… pewien, że teraz za coś pokutuję… i Wiecie co… czasem to mi może nawet pomaga… powiedzenie sobie, że to kara…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.