Po sylwestrze przemyśleń kilka

Moje plany sylwestrowe uległy zmianie. Jak było? Hmmm… obojętnie? Ok, ale nic specjalnego. Byłem w mieście, w pubie. Cóż mógłbym rzec, może tyle, że na prawdę nie bawi mnie schlanie się do nieprzytomności. Nic do tego nie mam, nawet nie przeszkadza mi (tylko odrobinę śmieszy), że zazwyczaj spełniam rolę opiekuna osoby, która „ciut za dużo” wypiła. Wytłumaczyłem też jednemu kolesiowi, że mam zasadę: nie upijam się; to mnie potem pół godziny przepraszał, ale ja się wcale nie gniewam :D po prostu policjant musi umieć się kontrolować ;) Lubię piwo, ale i tak dużo nie wypiję, bo po prostu na dobę piję mało płynów i nie potrafię tego zmienić (wszyscy mi mówią, że się chyba doprowadzę kiedyś do odwodnienia). A najlepsze jest to, że najstarsi pili najmniej… I wogóle jakoś tak mógłbym większość podsumować: palą dla szpanu, a piją… sami nie wiedząc po co.
Natomiast miłe jest to, że w takim miejscu wszyscy wszystkim składają życzenia :)
A zdałem sobie sprawę, że w gronie ludzi zawsze będę wyobcowany. Pomijając fakt, że się nie upijam, bo mnie to na prawdę nie kręci, a smaku alkoholu raczej nie lubię i już choćby dlatego jestem inny (bo jednak wszyscy, albo prawie wszyscy lubią – i to jest kolejna rzecz, której nie zrozumiem ;) ale ponieważ jestem w mniejszości, a może i jedyny, to wnioskuję, że to ze mną jest w tej materii coś nie tak), jestem też przecież człowiekiem pomiędzy płciami… i to jest dopiero nie do zniesienia, bo wpływa na każdą choćby najmniejszą część życia utrudniając do maximum.
No ale jak by nie było, nowy rok się zaczął i ja się cieszę :) Bo zawsze tak sobie mówię, że byle do nowego roku, a potem to już z górki do wakacji (a tym przecież żyję). A w tym roku, to już całkiem, bo koniec roku szkolnego mam wcześniej :)
Cieszę się, że dziś już jestem w „swoim świecie”, tu przed komputerem, przy świetle małej lampki i świeczki i przy muzyce Rammstein lub Die Toten Hosen… to jest dopiero miłe, a nie tam jakiś sylwester w knajpie :)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.