Brak czasu… i co gorsza chęci

Powiedzmy, że jestem zdrowy.
Nie powiem, to miłe tak sobie leżeć cały dzień i wgapiać się w telewizor nie robiąc absolutnie nic :> to nuda? Oh, jak ja kocham się nudzić! Chcę to robić codziennie! ;) No ale ta choroba wypadła mi w mało dogodnym czasie (ale komu choroba pasuje?). No bo za miesiąc mam koniec roku szkolnego (koniec, koniec na zawsze :) cieszę się, tylko trzeba do tego dotrwać). A do tego czasu trzeba mieć trochę ocen. Teraz tydzień mi przeleciał, ja nie wiem jak to nadrobię :( przeraża mnie to. Nie wspominając już o tym, że za tydzień muszę oddać dokładny plan matury, dokładną bibliografię i tam jeszcze cośtam (no i właśnie nie wiem dokładnie nawet co ;) ), nie mam pojęcia jak się za to zabrać…
W dodatku mam niedługo egzamin numer 2 na prawko. I już tak sobie myślałem czy by go nie olać, w końcu 37zł (za nie stawienie się) to nie jest taki majątek, a ja tu czasu nie mam… no ale pojadę, zawsze to jakaś szansa na zdanie :P Mógłbym to w końcu zdać, już nie chodzi nawet o kasę, ale czas, czasu teraz nie mam na to całe zdawanie.
Ja nie wiem jak się z tym wszystkim wyrobić :( i żeby jeszcze mi się chciało tak jak mi się nie chce ;)
A tak wogóle, to jak się jest chorym, wtedy właśnie docenia się wartość telefonu komórkowego ;) na codzień mało kto pisze, a ja odpisuję tylko z netu, a tu taka choroba i przez te dni straciłem ponad 6zł… może to nie jest jakoś szczególnie dużo, ale po 20gr za sms-a…
I wogóle to nie dostałem ani jednych życzeń 8.03 :))) cóż to był za cudowny, zwykły dzień :)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.