# 409

Odnośnie poprzedniej notki – to nie chodzi o to kto ma rację… ani o temat dyskusji. Tylko wkurza mnie kiedy moja mama najpierw się w czymś ze mną całkowicie zgadza, a potem jednak mówi czy robi coś innego. Dlatego każdy kto mi pisze, że mam liberalnych rodziców i tolerancyjnych powinien o tym pamiętać. Bo z moją mamą tak bywa. I jeszcze inaczej ma się sprawa gdy się mówi o kimś obcym, a inaczej gdy o kimś bliskim. A co myśli ojciec na różne tematy to ja nawet nie wiem, bo on jest jak ja – nie dużo mówi na ogół :P
A tak, że nie mam nic więcej dziś do napisania pomarudzę se.
Co za ludzie są na moim ulubionym nacjonalistycznym forum? :/ porobili działy tylko dla „swoich” :/ bez przesady żeby robić „kółko wzajemnej adoracji”, bo to takie straszne usłyszeć kilka słów od „lewaków”. Czy oni myślą, że każdy kto myśli inaczej będzie ich tam bluzgał czy jak? Ja bardzo lubię dyskutować z tymi o innych poglądach, kulturalnie [dopóki mnie szlak nie trafi oczywiście, bo w innym miejscu już zaczynam tracić cierpliwość – przeceniałem się, ale na prawdę każdy by na moim miejscu stracił jakieś 10 postów (niemal identycznych, wałkowanych do znudzenia) temu]. Będę się musiał przenieść na to drugie dość popularne :>
Pamiętam zdziwienie: „gdzie ty się szlajasz?” a pewna osoba na jednym forum nawet napisała do mnie z pytaniem czy na tym innym forum to aby na pewno ja (z niedowierzaniem co ja robię na takim forum :D ), ekhm… no ja… ja jestem taki Don Kichote. Don Kichote był głupi. A może i nie? cyt.: „Don Kichote jest symbolem ludzi broniących swoich racji, często nierozumianych przez innych.”
**
Wiersz, który bardzo mi się niedawno spodobał (i zaliczam do moich ulubionych i dlatego tu wklejam i już prawie znam na pamięć):
BÓG JEST WSZĘDZIE
Nie można tego obejść: Bóg jest wszędzie,
w każdym dziwnym i strasznym obrzędzie.
Wywołuje go nie tylko modlitw kadzidlanych kwiat,
ale szubienice, i topór, i kat.
Bóg jest w sędzi, który sądzi krzywo,
i w świadku, co przysięga na prawdę fałszywie,
nie może nie być. I to mnie przestrasza.
Bo jeśli – w świętym Piotrze, to także – w Judaszu;
jeśli w Żydzie, zamęczonym niewinnie przez Niemców,
to także w Niemcach tych ?… I tak się kręcę
od prawdy do nieprawdy, od kary do zbrodni,
w każdej cząsteczce – Boga odnajdując co dnia.
I chce mi się wyciągnąć ręce nad człowiekiem
i winnym, i niewinnym, i małym, i wielkim,
i krzyczeć wielkim głosem błagalną przestrogę,
aby sądząc człowieka nie męczono Boga.

-Kazimiera Iłłakowiczówna
też tak uważam jak autorka wiersza

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.