3 lata bloga i inne takie…

No i minęły mi trzy lata bloga. A dziś 1100 dni. Na 2,5 roku miałem wkleić swoje zdjęcie. Potem na 1000 dni… i tak odkładam i odkładam…
O, tu jakaś dyskusja (całkiem przypadkiem znalazłem).
lynk – (tak mi kiedyś wyszło) – bez komentarza :D
Czy to jest prawda? Tzn., że w przypadku zagrożenia życia kobiety, zagrożenia życia płodu i ciąży z gwałtu też aborcja będzie niedopuszczalna? No jeśli tak, to wprost brak mi słów. No i tyle powiem, bo co się będę bezsensownie ścierać. I powiedzcie, że prawica nie ma poprzestawianych wartości…
B. przyszła pożyczyć książki o obozach… ach, każdy wie jak wielkim wprost entuzjazmem pałam kiedy mam coś pożyczyć ;) No ale jak tak o tym pomyślę, to chyba życie mnie tego nauczyło… przestałem lubić pożyczać jak nie wszystko do mnie wróciło, albo wróciło w takim stanie, że tylko usiąść i płakać. Właściwie znajomym/rodzinie powinienem ufać, ale… ale ja nie ufam. A poza tym B. pisze maturę o obozach, a ja to miałem jakiś głupi temat :P Niesprawiedliwe! ;)
No chyba zwariuję w tym domu jeszcze na koniec… Mama się mnie dzisiaj pyta co to wczoraj do mnie przyszło (dezodorant). o.O Jak nigdy nie pytała jakoś szczególnie tak teraz nie wiem co to miało być. Czuję się jakiś kontrolowany ;)
Piszę sobie e-maile z kimś… i do czego to ma prowadzić? Jak chłopak pisze z dziewczyną, to… a jak ja piszę z dziewczyną, to i tak wiem, że to do niczego nie doprowadzi.
Piszę sobie z biseksualistą. Jak biseksualista pisze z biseksualistą, to może być ciekawie. Tylko, że moim przypadku jest jeszcze taki mały, malutki szczególik :P mianowicie, że jestem oprócz bi jeszcze trans. Eh… tak jakoś się czuję „bezsensownie”. chciałbym zniknąć.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.