niejasne

Tak w skrócie:
link
– czekam na 2 przesyłki, i oczywiście jak na złość (jak zawsze gdy się na coś czeka) poczta nie bardzo się spieszy
– ruszyłem się wreszcie i zrobiłem porządek na kompie oraz przygotowałem już opisy do aukcji WOŚP :> dumny jestem z siebie, bo do grudnia jeszcze czas ;)
Dziś jest jeden z tych dni, kiedy się denerwuję wewnętrznie choć bez powodu, mam tak czasem, to niedobrze denerwować się bez powodu, stresy, nerwice i to wszystko… to ma fatalny wpływ na zdrowie, wiem (dlatego zabiorę się w końcu za medytacje).
No i tak jakoś mama stwierdziła (nawiązując do jakiegoś programu w tv czy do czegoś), że jak się ma problem, to najlepiej z kimś pogadać. Hmmm… a ja sobie pomyślałem, że kiedy się ma problem rozwiązywalny w jednej rozmowie, to jasne. Gorzej jak się ma problem, który przewróci do góry nogami życie wszystkich.
Ostatnio na forum znów jeden młotek (uwielbiam tego użytkownika :D pytał jaki sens ma seks pary homoseksualnej, to mu napisałem, że taki sam jak bezpłodnej pary hetero, na co on, że nie, bo bezpłodność można leczyć, no to się poprawiłem, że bezpłodnej pary hetero, u której bezpłodności nie da się wyleczyć – np. kobieta bez macicy, na co on, że i tak nie mam racji :D no powalają mnie czasem argumenty katolików, już prościej byłoby gdyby się przyznali, że tak wierzą, ale sensownych argumentów nie mają) napisał w temacie o homoseksualistach (bez komentarza – chyba tematy pomylił) cytuję: „lub posiada jakieś urojenia psychiczne (pan, który uważa, że jest panią). „. To mu napisałem, że się ośmiesza po prostu i nie wie o czym mówi (ach, jak ja lubię udawać takiego wielce mądrego :D ).
No bo właśnie… łatwo powiedzieć „urojenia psychiczne” kiedy ktoś twierdzi że czarne nie jest czarne, tylko że… może mieć rację. Nawet nie chodzi mi o „zwykły” transseksualizm… ale u niektórych transów (weźmy k/m) okazuje się, że nie są genetycznie tak do końca kobietami. Że jednak to nie jest tylko poczucie psychiczne. Więc jednak nie zawsze czarne jest czarne, a białe jest białe. Więc jak się okazuje jednak nie warto „siedzieć cicho” kiedy się czuje, że coś jest nie tak. Ludzie mówią: „Przecież widać kim jesteś” i to jest bzdura. Bo chodzi właśnie o to czego nie widać, a jest faktem (i gdyby nie dokładne badania może nigdy nie byłoby widać).
No i nie muszę dodawać, że to oczywiście fajnie być genetycznie obojnakiem ;) albo przynajmniej nie do końca kobietą w takim przypadku jak mój :P albo choć mieć jakiś odchył :P Hehehe… wiem jak to brzmi, ale taka jest prawda. Zawsze to lepiej mieć namieszane genetycznie chociaż, nie wiem co to daje właściwie, ale przynajmniej daje satysfakcję, że się nie jest kobietą i dodatkowy dowód czarno na białym, a nie tylko w psychice.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.