lato

Nie wiem jak można nie lubić lata. Ja lubię. Kocham. Kiedy leżę na plaży potrafię nie myśleć o niczym. Jest fajnie, przyjemnie. Nic mnie nie obchodzi. Nawet ciało nie jest ważne, bo słońce świeci na każdego tak samo! Czasem czuć zapach grilla, frytek i prażynek… zapach beztroski…
Oczywiście można się czepnąć tego, że latem np. nie tak łatwo zasłonić niedoskonałości fizyczne (że tak delikatnie powiem), ale… mnie to wali (wiem, łatwo mi mówić, bo jestem w miarę płaski).
Lubię gorąco takie, że prawie nie da się wytrzymać, kiedy słońce świeci w skórę tak, że czuje się pieczenie fizycznie. Nawet lubię upały… nie przeszkadzają mi (ale to już podobno wolą ludzie urodzeni latem ;) ), dobrze się wtedy czuję… znaczy wiadomo, że lepiej jak jest znośnie, ale nawet przy 40 stopniowych upałach czuję się dobrze.
Dlaczego o tym piszę? Bo w sobotę było prawie jak w lato…
I ogólnie jest dobrze. Za dobrze. Chodzę spać o 4:00, wstaję o 10:00 i jestem wyspany… Boże spraw żeby tak mi już zostało :P te dodatkowe kilka godzin bardzo mi się przydaje.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.