# 565

Nie wiem od czego zacząć.
Może od tego, że cofam to co powiedziałem w przedostatniej notce (# 563) – nie mógłbym mieszkać u babci nawet wtedy. Nie, zdecydowanie nigdy.
A teraz o pracy… jak mi tak wszyscy w kółko zaczynają doradzać, to tak coś czuję, że znowu źle na tym wyjdę. Już się prawie dałem przekonać żeby iść do sklepu – całe szczęście oferta już nieaktualna, bo przecież jakby mnie właściciel zobaczył to by sie chyba przekręcił (a oni – no głównie babcia – chyba liczą na to, że ja zacznę inaczej wyglądać jak pójdę do pracy…). No ale nic, mam pare innych ofert. Taka myślę dość ciekawa z drugiego końca Polski – to by miało swoje plusy, może warto się na tym najbardziej skupić (zwłaszcza, że tam wysyłam CV wraz ze zdjęciem, to od razu widać jak wyglądam). Inne z najbliższego miasta. Bo u nas to mógłbym iść do supermarketu… ale tak jakoś nie mam wielkiej ochoty co by mnie wszyscy oglądali (to już wolę do supermarketu w innym mieście – tam mi nie zależy, i tak mnie nie znają). Także to najbliższe miasto (no niestety dojazdy, ale ujdzie, w końcu do szkoły wiele osób też tam jeździ). Magazynier itp. (chociaż nie tylko, także cukiernik gdzie nic nie wymagają, doręczyciel przesyłek…).
Bo co się stało z moim planowanym wyjazdem za granicę? W wyniku zaistniałej sytuacji (z przedostatniej notki) mocno doradzono mi bym jeszcze nie wyjeżdżał. Ja na to przystałem z innego względu – chcę się leczyć. No o tym jeszcze nie wiedzą…
Właśnie… teraz miałem takie… takie natchnienie żeby już powiedzieć ;) Znaczy się no myślę o tym ciągle, jak ja to mamie powiem i kiedy i w ogóle… Chwilami to mam takie uczucie, że już chciałbym się od tego uwolnić bardzo, wszystko jedno co się stanie, bo co może się stać? Nic gorszego przecież niż najczarniejszy scenariusz jaki przewiduję ;) Ale i tak sobie tej rozmowy nie wyobrażam… chyba muszę ją najpierw napisać – ot taką listę żebym o niczym nie zapomniał :P I poczekać jeszcze też muszę. Głównie dlatego, że może tych szoków na raz mamie oszczędzę, ale też jeśli bym miał dostać którąś pracę, to przecież nie mogę od razu wolnego (na wyjazd do lekarza) żądać.
A co do lekarza, to ja już nic nie wiem ;) nie mam pojęcia gdzie najlepiej się leczyć.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.