# 566

Jak mnie wkurza takie coś, że kiedy ja się staram wyglądać tak, żebym się potem nie musiał tłumaczyć (bo np. muszę przedstawić się z danych), to właśnie wtedy zawsze słyszę „pan”. Wcale nie miałem jakiejś maskującej koszulki (np. takiej z dużą grubą prasowanką/naszywką/czymśtakim, która sprawia, że się jest płaskim, bo prasowanka się nie zgina :P wręcz przeciwnie), starałem się mówić tym paskudnym głosem, ale nic nie dało. Złośliwość losu ;)
Na szczęście potem już było miło. Niektórzy ludzie są po prostu sympatyczni (nie wiem jak oni to robą), pani z uśmiechem powiedziała, że wyglądam zupełnie jak chłopak, fryzura, ubranie, nawet buty i chód taki „zdecydowany” :D ale nie wiem dlaczego od razu ją polubiłem.
Taak… a z tą pracą to masakra :/ Jak dojechałem i doszedłem (prawie) na miejsce to zdałem sobie sprawę, że to jest zupełnie nie realne – za daleko. Po prostu to nie przejdzie z dojazdem autobusem. Także samochód potrzebuję. Z resztą skoro zostaję w Polsce, to tak czy inaczej się przyda. To na prawdę jest nie realne dojechać gdzieś do pracy bez samochodu. Więc nie wiem co na razie zrobię. Jeszcze jeszcze drugie najbliższe miasto muszę sprawdzić. No a jak nic z tego… to nie wiem… Zielona G.? Można by coś wynająć na razie, nawet nie musi być mieszkanie, może pokój… miasto studenckie, więc nie powinno być z tym takiego dużego problemu. Załamałem się trochę szczerze mówiąc, ale muszę się trzymać, jakoś to będzie.
Od jakichś dwóch tygodni noszę soczewki kontaktowe. Nie żebym miał coś do okularów ale chciałem chyba spróbować czegoś innego, bo tak! ;) No i nawet się nauczyłem (nie bez problemów) zakładać i ściągać. No i chciałem kupić sobie płyn, którego używam… jak usłyszałem cenę w jednym optyku to zjechałem :P no masakra, przecież na Allegro nawet z przesyłką jest o ponad 10zł taniej! W drugim optyku cena jeszcze bardziej mnie powaliła, a u mnie… nie ma. Nie ma żadnego płynu, bo właśnie się skończył :] /no comment/ a soczewki? *dzwoni (do miasta, z którego to przed chwilą przyjechałem)*… nie ma, nie można zamówić tego typu. Aha, no to fajnie :] świetnie. I tak od dwóch dni się zastanawiam co zrobić… chyba kupię sobie inne (chciałem kwartalne, bo taniej) i po prostu sprawdzę czy mi w nich dobrze. Tak, wiem, to należy najpierw konsultować z okulistą. Tak oczywiście… Ale przecież nie będę nosił takich drogich… (w ogóle nie będę nosił miesięcznych, bo każde są za drogie), zdecydowałem się na soczewki tylko dlatego, że na Allegro są kwartalne – 3 pary za jakieś 60zł (czyli 60zł na 9 miesięcy), a to jest cena do zaakceptowania. Inaczej nosił nie będę. Ale kurcze… jaka to wygoda :P no tak fajnie nie nosić okularów choć nie wyglądam w nich źle.
Znowu dopadł mnie stan zawieszenia (co charakteryzuje się tym, że komputer chodzi cały dzień choć nawet nic nie ściągam, po prostu chodzi bo mi się wyłączać/włączać nie chce). A bo mnie zestresowała sytuacja z tą pracą (a raczej niemożnością dojazdu). Tak, pracy mi się załatwić nie udało, za to udało się wydać 20zł :D bo wyczaiłem fajny antykwariat. Normalnie lepszy niż te w wielkich miastach ;) toteż kupiłem sobie dwie książki „obozowe” (bo bym nie był sobą wychodząc bez nich) oraz „Zarazę” Mastertona, bo to mój pierwszy horror i żywię do niej ogromny sentyment, i zawsze chciałem mieć. Jeszcze chciałem wziąć „Ostatnie dni Sodomy” (bo słyszałem, że ciekawa) ale co by sobie mama o mnie pomyślała ;D jeszcze wezmę jak będę tam sam :D
A potem jeszcze widziałem dwóch chłopaków jedzących loda z tego samego pucharka :> oczywiście moje niezdrowe myśli błądzą już w nieodpowiednim kierunku, a oni pewnie się zrzucili żeby było taniej, bo cholernie drogie te lody były :D
A wracając jeszcze do książek… uzależniam się od goodreads :] więc jakby kogoś zainteresowało, to chętnie dodam do znajomych ;) Bo właściwie to jeszcze bardzo lubię kolekcjonować znajomych w tego typu serwisach, więc jakby ktoś był gdzieś: tam zarejestrowany to proszę się przedstawić ;)