o zmianach (czy tam ich braku :P ) itp.

Co raz mniej podobają mi się te notki, w których mam 10 tematów do poruszenia na raz…
Będzie spotkanie. Na którym pojawię się tylko jeśli uda mi się wcześniej zmienić dane… albo może jednak jechać nawet bez tego? no niby legitymować mi się nikt nie każe (zawsze mogę też powiedzieć, że zapomniałem dokumentów), ale kto wie co się stanie (a jak nas policja złapie? :D no nie wiem, trza myśleć o każdej ewentualności, zawsze może wylegitymować), nie chcę mieć żadnych problemów. Sam nie wiem. Zrąbanie. A z drugiej strony jakoś mnie to nie załamuje już tak jak kiedyś. Bo wiem, że jeśli jeszcze nie tym razem, to następnym na pewno się pojawię. I pewność siebie mi wzrosła… no towarzyski się zrobiłem :D wszędzie bym tylko jeździł ze znajomymi się spotykać ;) oczywiście jednocześnie wiedząc, że na żywo to już taki odważny nie jestem :D I radość z życia mi tak jakoś wzrosła. To znaczy w tym sensie… że już się tak nie martwię wszystkim. To jednak prawda, że człowiek się zmienia już w chwili podjęcia leczenia, z pierwszym zastrzykiem… nawet jeśli nie fizycznie, to psychiczne nastawienie się zmienia. Na lepsze. Duuuuużo lepsze.
A fizycznie… a fizycznie to lipa ;) Znaczy ja nie wiem… nawet jeśli są jakieś zmiany, to tak minimalne, że wolę w ogóle o nich nie wspominać. No może ze 3 włoski pod nosem – to mogę stwierdzić. Na udach być może ciemnieją i rośnie więcej, ale głowy nie dam, nie pamiętam jak było.
Poza tym nie wiem czego się spodziewać, jedni mówią, że om. jest mocniejszy niż prol., inni że wolniej działa…
Jakby nie było postanowiłem się ogolić. No bo facet albo ma normalny zarost, albo nie ma go w ogóle (a nie że ma jasny :D ). Skoro więc na pierwsze nie mam na razie szans, to trzeba było uskutecznić drugie. Ale fajnie :D i nawet się nie pozacinałem :D (bo pewnie zrobiłem to tak niedokładnie :D ale cóż, nie wymagajmy cudów na początek, wolę niedokładnie niż mieć całą pozacinaną gębę ;) najwyżej poprawię niedługo).
Postanowiłem się też obciąć nieco inaczej niż zwykle… bo stwierdziłem, że tak może być fajnie, a kiedy mam eksperymentować z włosami jak nie teraz kiedy jestem młody, a do pracy też jeszcze nie chodzę (więc nie muszę wyglądać elegancko czy coś)? Także to ma być coś takiego (znaczy przez środek dłuższe, a po bokach krótkie, byle nie na łyso ;) ), pomocniczo jeszcze taki widok.
I… jeść! Jeść mi się chce. Prawie cały czas. Zawsze się dziwiłem jak mówili „Facet to musi dobrze zjeść” a czasem wręcz, że obiadem bez mięsa się nie naje. I ja teraz mam podobnie… to znaczy niewiele rodzajów mięsa jadam, ale wolę taki obiad, no albo rybę, a jak już nic z tego… to na prawdę musi być czegoś dużo żebym się najadł ;)
No i Kraków, wreszcie i już za niecały tydzień.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.