Czasem to mnie przeraża życie w dzisiejszym świecie… Ludzie nie umieją czytać, lub są zbyt leniwi.
No dobra kurde, miałem ledwo 15 lat gdy się zarejestrowałem na Allegro, ale przeczytałem CAŁY regulamin i CAŁĄ pomoc! I kurde CAŁE strony o mnie ludzi od których kupowałem i CAŁE strony z aukcjami, które mnie interesowały. i NIGDY nie miałem problemów z mojego powodu! Jakoś zawsze wszystko rozumiem, zasady sprzedających i w ogóle. A tu mam ludzi trzy razy starszych pewnie i po prostu ręce mi opadają.
To jest szokujące. Nic tylko się powiesić na suchej gałęzi jak z takich ludzi składa się społeczeństwo.
Czasem myślę sobie: o tak, oni się nauczą jak kiedyś podpiszą jakiś regulamin bez czytania lub choćby bez przeczytania tego co jest małym druczkiem. I czasem bywam wredny i życzę im tego. Dobra, dość o tym, alem się zbulwersował ostatnio.
A druga sprawa… Idę sobie po mieście i „dzień dobry” kiwam sąsiadce (no tak mówię „sąsiadka” choć tak blisko nie mieszka, ale znana z widzenia). A ta się na pół miasta drze „Dzień dobry xxxxxxxx(tu moje-niemoje imię)” o.O No jakaś chora. Ja się tak patrzę na mamę, mama na mnie i w końcu mówię: „Ciekawe czy za pół roku też tak się będzie drzeć”. Chodzi mi o to, że obcy biorą mnie za chłopaka, a za pół roku to pewnie tym bardziej. Już pomijając fakt, że mi siarę robi (albo sobie, bo jak udam, że jej nie znam, to se pomyślą, że jakaś nie teges ;) ), w końcu nie wie, to czy to jest normalne krzyczeć ludziom na „dzień dobry”? Na pół ulicy? No bez komentarza. Jakby zrobi coś takiego po zmianie dokumentów (nawet przed, tylko trochę później), to chyba podejdę i powiem jej kilka słów.