czasami się udaje…

Poszedłem odebrać dokumenty i już się zastanawiam co mnie dziś tam spotka (w stylu tłumaczenia: „Ale to właśnie ja jestem…”). Pani wzięła dowód i słyszę jak mówi do koleżanki: „Wydaj panu…” no to se myślę, że tylko jeszcze więcej i bardziej krępującego tłumaczenia mnie czeka jak się zaraz skapnie. Po chwili słyszę jednak: „Pan tu podpisze”. To podpisałem (na wszelki wypadek tylko nazwiskiem) i zmyłem się czym prędzej :D

A potem mierzyłem spodnie, ale mi nie pasowały, mama odniosła, a jakaś pani się pyta czy może zobaczyć bo może dla swojego syna i się pyta mamy czy ja po gimnazjum… Tak, jestem po gimnazjum. Skończyłem je sześć lat temu XD

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.