kolejny krok

Nie obyło się bez drugiego telefonu. Ale pani uprzejmie mnie poinformowała, że dwa dni wcześniej wysłano list. Tak, bo to przecież zupełnie normalne, że list w obrębie województwa idzie 3 dni. No ale nie ma co narzekać, wszak mógł iść jeszcze o wiele dłużej znając pocztę polską. A dziś wreszcie dostałem :) Oczywiście jeden odpis, a prosiłem o trzy. Cóż, poradzę sobie z jednym (poza tym kolorowe ksero wygląda jak oryginał :P ale nie no, nie będę lepiej tak robić ;) chociaż w sumie czemu nie, jak się w USC uprą na oryginał, to będę dalej chodził z kolorowym kserem). A teraz najlepsze: czcionka na wyroku to Comic Sans MS… w życiu nie widziałem dokumentu pisanego tym krojem czcionki. Bo ta czcionka, to yy… a nic, to tylko moje skrzywienie zawodowe ;) (haha, zawsze chciałem to powiedzieć „moje skrzywienie zawodowe” :D ale ludzie, jednak coś w moim zawodzie umiem, mianowicie umiem czasem odróżnić kiczowatą czcionkę :D )
Niestety do lekarza nie było już wolnych terminów na za tydzień i muszę czekać półtora :( Ale jeszcze muszę zadzwonić do USC i dowiedzieć się ile to tam będzie trwało, bo jak dłużej niż 1 dzień, to pojadę wcześniej. No i od poniedziałku postanowiłem sobie dzwonić do Szczecina… może się czegoś dowiem (skoro na zabieg czeka się i 3 miesiące, to czy ja nie mogę w tym czasie choć na konsultacje pojechać i w ogóle ten termin zaklepać? to już byłoby coś, za ten czas będę mieć dokumenty wyrobione, a jak mi powiedzą, że nieaktualne to ja mogę iść do Bielska za półtora tygodnia :P taa… ale to nie zależy tylko ode mnie i lekarza, zależy jeszcze czy tą kasę obiecaną będę w stanie dostać w ciągu półtora tygodnia).

„Jak w transie?” – fajny tytuł… ale czepiłbym się 2 rzeczy jeśli chodzi o treść. Zwłaszcza mnie jakoś dziś nadzwyczajnie denerwuje słowo „zmiana”… Boże jak to bulwarowo brzmi… Aż nabrałem ochoty napisania książki, w której wstęp zaczynałby się od wyjaśnienia dlaczego słowo „zmiana” powinno być w użyciu zastąpione przez „korekcja” :P (ale to byłaby dłuuga droga, za bardzo się przyjęło). Poza tym konieczność przejścia mastektomii przed zmianą metryki, to nie jest całkiem prawda… bo o czym ja tu od połowy notki piszę? :P

Dzisiejszą notkę sponsorowała czcionka Comic Sans MS, którą… może się podniecałem jak zobaczyłem pierwszego peceta, ale na pewno nie dziś. (btw. moja ukochana czcionka to Verdana, potem Tahoma, Arial jest ok choć – kolejna wiedza zawodowa – jest to niedopracowana i bez sensu czcionka, i ogólnie bezszeryfowe lubię).

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.