# 710

Pięknie. Za 5 godzin mam być w pociągu. Za 3 muszę wstać, a ja się jeszcze nie położyłem, że o pakowaniu nie wspomnę :D I jeszcze mnie wzięło na notkę. W sumie w pociągu będę spać, co innego jakbym brał kompa (to bym nie spał, pilnowałbym torby :D) ale na 2 dni nie biorę. Będę GGadać z komórki, ale chyba nie jadąc. Bo w środkach transportu robi mi się od tego niedobrze (a myślałem, że się wyleczyłem z choroby lokomocyjnej całkiem). I lepiej żebym tam wszystko załatwił, bo ten urząd rozniosę… Na całe szczęście w tej chwili nerwy mi przeszły, bo wczoraj denerwowałem się jak głupi. Ale nie jazdą, nie nawet urzędem… nawet sam nie wiem czym, ale się denerwowałem. Jakaś pierdoła mnie zaniepokoi, a potem nie tak łatwo się uspokoić.
Ale odnośnie samej podróży, to jest postęp, nie powiem. Np. nie biorę karteczki z rozpisaną całą trasą i godzinami, o których staje na każdym przystanku :D ale bez przesady, tą trasę zaczynam znać na pamięć. Teraz mam inną schizę: boję się, że o czymś zapomnę (tzn. z tego co mam po kolei zrobić jak wysiądę :D ). Może poczytam książkę, kurcze wypadałoby skończyć…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.