prawie-specjalista

Ale dół, siedzę i piszę, bo wszyscy poszli spać ;) To rzadkie dla mnie uczucie, samotność na gg koło 2:00 w nocy, zwykle o tej porze jeszcze ktoś jest ;) (znaczy ktoś z tych osób, co rozmawiamy codziennie), baa, czasem o 5:00 jeszcze ktoś jest. Ale nic to, nadrabiam zaległości na moim ulubionym forum. Tak, ono wciąż jest ulubione, bo nie pisze się tam o niczym, dosłownie o niczym konkretnym. I dlatego jest tak fajnie. I jest zgrana paczka, i ilekroć wejdę tam po dłuższej przerwie, myślę jak mogłem wytrzymać bez nich choćby jeden dzień :)
Ale czas to muszę lepiej sobie zorganizować. No dziś to forum, ale od jutra postaram się chodzić o 2:00 spać… i wyciszyć się przed snem, wyciszyć! Bo mam problemy z zasypianiem (tak, nawet jak się kładę po 4:00), jestem zbyt podniecony by zasnąć (bez skojarzeń! :D chociaż jak se na dobranoc jakieś fajne fanfictions poczytam to w tym sensie też :D ). No dobrze, ale to od jutra, a dziś to zerknę jeszcze czy nie ma czegoś fajnego co bym sobie na komórkę do poczytania w łóżku mógł przesłać :D

To może ja napiszę jak się mają moje randki ( :D ), napisał nowy facet… tylko czego ten koleś może chcieć ode mnie kiedy w profilu nie napisał, że lubi mężczyzn ;) No i dziewczyna napisała. Hmm, no może należy jednak pójść w tym kierunku ;)
Najpewniej jednak nie należy iść w żadnym kierunku. Jestem zwyczajnie zbyt leniwy by odpisać na maila, więc czy nie będę zbyt leniwy na jakieś poważniejsze zaangażowanie się?

Przede wszystkim chciałem jednak napisać dziś o czymś, co sobie ze dwa dni temu uświadomiłem. Wchodzę na forum (takie ogólne, jeszcze inne, kurcze ja w życiu zaliczyłem dziesiątki forów, no na pewno nie 80 ale tak z 30 to spokojnie ;) ) i widzę temat, to napisałem co wiem (a sporo wiem akurat w tym temacie, bo jedno z moich zainteresowań w sumie), ale dyskutanci dalej swoje… I tak sobie pomyślałem… napisałem to żeby pomóc, żeby podzielić się wiedzą, nie żeby się wymądrzać… ale tak się jakoś poczułem… tak jakbym się wymądrzał. Bo jeśli coś nie jest czyimś fachem zawodowo, to mam wrażenie, że reszta odbiera to jako wymądrzanie się w temacie, o którym niekoniecznie coś się wie. Trochę dołujące, bo tak na prawdę jest wiele dziedzin na których się znam lepiej niż przeciętny śmiertelnik (może nie wiele, ale jest kilka), a jednocześnie nie tak dobrze jak specjalista… i choć chcę dobrze, to wychodzę na jakiegoś przemądrzalca i tylko tyle (bo nie mogę podeprzeć swojej wiedzy np. tym, ze to moja widza zawodowa). To na prawdę nie jest przyjemne. A jednocześnie co, mam milczeć jak widzę, że ktoś bzdury pisze? Ech… jeszcze nie wymyśliłem rozwiązania na to ;)
No i poważnie – mocno mnie to zdołowało – to, że niby coś wiem, a jednocześnie nie tyle co specjalista… o niczym. Widzę kogoś kto jest specem w tym, albo w tamtym, albo jeszcze w czymś innym, a ja… a ja jestem prawie-specem w 5 dziedzinach i wcale mnie to nie pociesza, wręcz przeciwnie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.