Hmm, odnośnie tego bólu… (po komentarzu pod poprzednią notką postanowiłem napisać), to ani razu nic mnie tam nie bolało od kiedy biorę teścia – to jest jakiś plus. No ale właśnie bo ja zaczynam schizować przed operacją ;) Ktoś powiedział, że gorzej się jej boi niż pierwszej… hmm… a ja nie wiem… Ja się i tym razem nie boję bólu, jestem zupełnie pewny, że to nie będzie bolało gorzej niż bolało czasem raz w miesiącu. A już na pewno nic nie boli gorzej niż zespół jelita nadwrażliwego (wiem, powtarzam się, ale wierzcie mi, nie bez powodu ;) ). Tylko tak się zastanawiam nad bólem ogólnie… Przez tel. lekarz mi powiedział, że trzymają nas tam kilka dni (aczkolwiek „dwie, trzy doby” to jakoś tak mało mi się i tak wydaje), bo ts mają niski próg bólu :D To może jednak mamy coś z mężczyzn ;) (mężczyźni są bardziej wrażliwi na ból), ale ja zawsze byłem przekonany, że ja jestem wytrzymały… chociaż nie umiem powiedzieć w jakim sensie skoro zdarza mi się zasłabnąć z bólu i to nie nawet jakiegoś strasznego (użądlenie), no ale czasem coś tak bolało, że myślałem że umrę… a przeżyłem ;) i chyba na tej podstawie mówię, że jestem wytrzymały. Jednak kolejny argument przeciw brzmi tak, że nigdy nie zdarzyło mi się żebym musiał brać więcej niż jedną tabletkę, zawsze po jednej przechodziło, więc może ból nie był taki mocny jak ja miałem wrażenie, że jest (po półgodzinie mniej-więcej przechodzi, jak to tabletki… a z czego są te zastrzyki w szpitalu? co tak dają po mózgu że, jak to fajnie Michał określił: „Czułem się jakbym miał wylew” :D acz bardzo trafne określenie ;) no i ból przechodzi po nich natychmiast, bo nawet pogotowie tego nie daje… raz dostałem zastrzyk, to nie różnił się od Nurofenu czy Ibupromu – też przeszło po nim po pół godzinie). Więc tak na prawdę to nie wiem, ból jest chyba zbyt subiektywnym odczuciem żebyśmy mogli porównać się z kimkolwiek innym.
Co do narkozy to wszelkie znaki na niebie i ziemi mówią, że się bać też nie powinienem, bo było to całkiem przyjemne i wszystko poszło dobrze podczas pierwszej operacji. Tylko, że… ja mam taką schizę (tak, kolejna poważna moja schiza!), że jak raz się przed czymś denerwuję i to mi się powiedzie, to następnym razem, nie jak normalny człowiek przestaję się denerwować, tylko też się denerwuję w obawie, że jak nie będę, to się tym razem nie uda. Nadążacie? Tok rozumowania: pierwszym razem denerwowałem się i się udało to drugim razem też się muszę denerwować, żeby się udało… Wiem, chore, no mówiłem, że głupia schiza :/ Ale zostawmy i ten aspekt, nerwy nie będą większe niż pierwszym razem.
Co może budzić obawy, to to, że hmm… no jednak to jest wycięcie pewnego narządu. W prawdzie takiego co bez niego można zupełnie normalnie żyć (chociaż nie… trzeba brać hormony, w dzisiejszych czasach to drobiazg, ale kiedyś by się nie pożyło długo), ale jednak.
Poza tym… raz przytrafił mi się atak paniki. Nie tak dawno, to było już jakiś czas po operacji. Kiedy nagle wszystko do mnie dotarło… nie wiem, i nawet nie chce myśleć co dokładnie… Ale to było tak nagle… uczucie, że lecę do tyłu, normalny atak paniki, na szczęście krótki. Że do końca życia leki, że jeszcze tyle… Ale to nie była panika związana z leczeniem tak na prawdę, tylko właśnie z byciem ts ogólnie. Że to naprawdę niestety prawda… Tak, można żyć ponad dwadzieścia lat i wciąż to może nie docierać na co dzień… I tak raz na jakiś czas dotrze w ataku paniki…
Moja gimnazjalna klasa wstawiła na n-k zdjęcie klasowe… na którym oczywiście jestem i oczywiście… a nie, nawet nie wyglądam tak całkiem beznadziejnie (pomimo iż mam długie włosy). Baa, dodali 3 zdjęcia (jedno to klasowe, drugie na zakończenie 3 klasy, trzecie z Dnia Wiosny) i jestem na każdym z nich :/ (dwa z nich posiadam, trzeciego nie). Ale chyba przejdzie, są w takiej wielkości, że można wcisnąć kit żem „m” na nich, po ciuchach jest ok ;)
Ja pierniczę, ale to daje po oczach… jak się wyróżniam choćby ubiorem… ale i postawą.
A co to za pojebana funkcja oceniania zdjęć? No kurwa, co to fotka.pl? Jakbym sobie życzył oceniania moich zdjęć, to bym je wstawił w innym serwisie… Na całe szczęście można to wyłączyć i już tego nie widzę.
A tak przy okazji… śniło mi się ostatnio, że jeden chłopak, który chodził ze mną właśnie do gimnazjum okazał się m/k :D na prawdę ładnie mu było w sukience :D Ładniej nawet niż normalnie wygląda :P