# 927

Poza tym jest jeszcze jedna rzecz, która mi przeszkadza w każdym aspekcie życia. Można powiedzieć, że to takie „powikłanie po ts”. Mianowicie zbyt młody wygląd. Ktoś mógłby powiedzieć, że czym się przejmuję, każdy by tak chciał… Taa, może za 10-20 lat to faktycznie będzie plus, ale dziś… kiedy się ma dwadzieścia parę lat, a wygląd się na 10 mniej to nie jest fajne. I do tego dochodzi wzrost i w tym kontekście wzrost to jest problem (bo ogólnie to by nie był). Ludzie częściej mówią do mnie na „ty” niż na „Pan”, bo wyglądam dla wielu nawet nie na pełnoletniego… Co za tym idzie, nie traktują mnie poważnie. Cholera, tak jest nawet przez telefon! Bo głos też młodo brzmi :/ Poza tym jak się mówi: „mamy/taty nie ma”… no ale co mam mówić? Mam mówić „pani/pana Xxx nie ma” a ja to kto jestem? Ale no chyba będę tak mówić! Niech choć przez telefon nie czuję się dzieciakiem.
Poza tym mam głupią cechę – staranie się dostosować do oczekiwań ludzi… więc jak oni mają mnie za młodszego, to i ja chyba sprawiam takie wrażenie… ale nie robię tego świadomie ani specjalnie! (więc rady tupu: „nie rób tego” nie będą pomocne, nie panuję nad tym)… albo to wszystko razem się tak łączy… W każdym razie sam czuję się niepoważnie :( W wieeeelu sytuacjach i to jest frustrujące. Bardzo. Nie pomaga to, że to co lubię robić w czasie wolnym itp. to też jest jakoś dziecinne… Ale przecież dorośli ludzie robią co chcą, chodzi o to, żeby nie być tak postrzeganym… No i nie wiem co z tym zrobić. Ktoś mi kiedyś powiedział, że po pierwsze zmienić sposób ubierania się, pewnie ma rację, ale nie za bardzo mam pomysł na coś innego (co by jeszcze było w męskim rozmiarze XS… no dobra, może być S). Tak więc to wszystko jakoś tak… ech…
No i dlatego też nie umiem czuć się poważnie w otoczeniu starszych od siebie… Nie mówiąc już o ludziach na jakichś stanowiskach :/
Czasem nie potrafię sobie nawet siebie wyobrazić… w jakiejś poważnej relacji (tak a propos poprzedniej notki) właśnie dlatego.

Parę razy usłyszałem, że ktoś myślał, że jestem starszy albo że w ogóle jestem dojrzalszy niż na swój wiek (to dawniej mi mówiono), ale to byli ludzie, którzy znają mnie przez internet… Tak, w internecie czuję się dobrze, na forach nie mam problemu dyskutować z różnymi ludźmi. Ale gdybym miał spotkać ich na żywo… chociaż kto wie, może to byłby jakiś krok? Szkoda, że spotkanie ludzi z Katolika nie wypala ciągle.

Jest za to jedna chwila kiedy się czuję wręcz staro… kiedy wchodzę na forum o moim telefonie komórkowym i nie wiem o czym oni piszą! XD

***
Kolejne ciekawostki z forum ;)
Największym problemem nastoletnich transów w Niemczech jest to z kim będą ćwiczyć na w-f! :D ale tam jakoś nie ma, że muszą być zwolnieni, boo.. tam się raczej szkoła musi dostosować. Np. ćwiczą z chłopakami, ale oceniani są według skali dla dziewcząt (to akurat na plus, no bo wiadomo że przed hormonami by mogli nie dorównać, chyba że wolą zostać z dziewczynami, to też mogą przynajmniej do pewnego momentu). Ale tak patrzę jak to jest zorganizowane… pewnie trochę kłopotliwie dla nauczyciela, ale tam przynajmniej ważny jest uczeń… Pewnie u nas też by nikomu nie przyszło do głowy myśleć o zwolnieniu, gdyby miał takie możliwości. Bo w ogóle rówieśnicy też to jakoś łatwo i raczej pozytywnie „łykają”… z tego co piszą młodzi.

Innym „problemem” jest jak chodząc na basen korzystać z męskiej przebieralni przed leczeniem! Myślę sobie, że to u nas chyba nikomu do głowy nie przyszło :P a tam niektórzy tak robią. To znaczy trzeba sobie sprawić coś na klatę co się jednocześnie nada do pływania (i ewentualnym ciekawskim ściemnić, że jakieś problemu z kręgosłupem na przykład ;) ), może być taka pianka np. bez rękawów. Kilku chodzi na baseny korzystając z męskiej przebieralni przed mastektomią, więc widać da się. No trzeba jeszcze wiarygodnie wyglądać. Ale jeden z nich (ten który zapoczątkował temat), wygląda super mimo, że nie bierze jeszcze hormonów. Żeby było zabawniej, dodam że z rok temu urodził dziecko. Jakkolwiek sobie tego nie wyobrażam, to można powiedzieć że na przyszłość to nieźle się urządził :D On i jego mąż będą homoseksualnym małżeństwem (ślub przed zmianą aktu urodzenia, więc ślub, a nie związek partnerski), z biologicznym dzieckiem obu :P A najlepsze jest to, że nikt tam o nim złego słowa nie powiedział (tzn. na forum, a pamiętając dyskusje na naszym forum… ;) ), no ale może dlatego, że on jest moderatorem ;D

Ha! Dobrze zrozumiałem. Emki też mają refundowaną depilację laserową (więc wynika z tego, że kobiety genetyczne też jeśli to jest konieczne). Już widzę jak NFZ refunduje depilację :D
No w każdym razie pojawiła się na forum jedna emka (dziewczyny nie są tam aż tak dobrze zorganizowane w necie chyba, więc się czasem jakaś trafi na „męskim” forum ;) ), ale ona pisała tak, że ma zbyt jasne włoski i laser nie byłby skuteczny, a co innego (yy, elektroliza?) nie jest wykonywana przez lekarzy (no właśnie – tu ten warunek, depilacja jest refundowana, ale musi być wykonywana przez lekarza), ale wywalczyła sobie refundację nawet na kosmetyczkę.

Ale jeszcze taka historyjka, którą opisała… chętniej zamieściłbym w oryginale (bo jakoś tak bardziej wyraża uczucia), ale no dobra, niech będzie tak, cytuję:

„przyjaciółka: Chcę sprzedać buty.
ja: Jaki rozmiar?
przyjaciółka: 40 i nie nosiłam ich ani razu.
ja: Jaki wysoki obcas?
przyjaciółka: Około 8-9cm.
ja: Za ile chcesz je sprzedać? Wzięła bym.
inna dziewczyna: Po co ci one? I tak masz już 1,80m! Nie potrzebujesz takich butów…
ja: I? Takie buty wyglądają ładnie na szczupłych długich nogach!
dziewczyna: Taa. No ale transi lubią wysokie buty.

Oczywiście, że chciałabym mieć 1,60m zamiast 1,80m ale przecież nie mogę tego zmienić i ciągle… to słowo-obelga „transka” itp… to mnie na prawdę doprowadza do płaczu… i na prawdę nie mam siły…”

To tak dobrze obrazuje, że ludzie… jakby to określić? Ludzie mają takie jakieś różne przeświadczenia co wypada a co nie… no ale ej, no czemu wysoka dziewczyna nie może ubrać butów na obcasie, bo nie rozumiem? I to takie „a bo jesteś ts to…” cośtam. Mogę zrozumieć, że chce się jej płakać, bo to przykre. Że to niby o czymś przesądza. A przecież ludzie się od siebie różnią czy są ts czy też nie.
Np. raz mi ktoś powiedział, że powinienem interesować się sportem, ponieważ mężczyźni interesują się sportem :D To doprawdy zabawne. Szczerze? Niewiele rzeczy potrafię wyobrazić sobie nudniejszych niż oglądanie sportu w tv :P (bo żeby na żywo to jeszcze jest to jakaś atrakcja). Pomijając już fakt, że na prawdę wisi mi kalafiorem czy Polska wygra dany mecz czy też go przegra – ponieważ w moim życiu nie zmienia to absolutnie nic. Nie bardzo mnie również obchodzi jak oni biegają/skaczą/pływają/jeżdżą/fruwają/cotamjeszczerobią i to bez względu na to czy to zimowy sport czy letni, grupowy czy indywidualny… Mam na prawdę na tuziny ciekawszych rzeczy do robienia niż oglądać coś takiego. Bueh, nie mogę wyobrazić sobie nudniejszych zainteresowań ;) Ale każdy ma zainteresowania jakie ma i do głowy by mi nie przyszło jakoś sztucznie się czymś interesować tylko dlatego że „powinienem”, hehehe… No i jeszcze samochody! Eee… to może kiedyś, teraz wystarczy mi, że usiłuję zapamiętać gdzie znajdują się poszczególne płyny :D

Zakończę zabawnym cytatem, tym razem z naszego forum, bo mnie szczerze ubawił wczoraj :D
„W ogóle co to za argument, że „z tym da się się żyć”. Może i da się, bo to pewnie kwestia psychiki, podobnie jak jedna dziewczyna zniesie gwałt, a druga nie, jednakże ku..wa- z żylakami odbytu też się da, ale jakoś nikomu do głowy nie przyjdzie aby ich nie leczyć, jeżeli DA SIĘ LECZYĆ.”
XD

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.