# 932

Wczoraj dzwonił do mnie kolega z pytaniem co się mówi w USC jak się tam idzie z wyrokiem… niegłupie pytanie w sumie! Kiedyś mi się wydawało, że pewnych rzeczy nie zapomnę nigdy, ale… już zapominam. Zaskoczył mnie tym pytaniem, bo nie pamiętam co ja powiedziałem :D Pewnie coś w stylu: „Mam tutaj taki wyrok…” XD (może to i głupio brzmi, ale „zmieniłem…” to mi zawsze przez gardło z trudem przechodziło, więc na bank tak nie powiedziałem w USC). Jak tak teraz myślę, to ja chyba tam wszedłem, a tam numerki mają (chyba, że wtedy jeszcze nie mieli – też możliwe, ale jak mówię, totalnie nie pamiętam), więc podszedłem do kogoś przechodzącego (znaczy urzędniczki jakiejś) i zapytałem co mam z tym zrobić :P i ona mnie pokierowała… coś pamiętam, że do biura kierownika trafiłem nawet… (bo nie mieli wyroku z sądu, a oni potrzebowali taki z sądu, nie taki mój). No ale kolega sobie poradził, więc nieważne.
Tak wspominam o tym, bo wczoraj też robiłem porządki w papierach itp. Ja tam całą dokumentację leczenia zamierzam zostawić sobie na pamiątkę :P to nie jest co przykrego, przeciwnie, dla mnie to początek prawdziwego życia, więc uważam, że jako pamiątka jest ok ;) Powywalałem tylko stare wyniki badań, zwłaszcza sprzed leczenia i zwłaszcza niektórych badań ;) Nawet grupę krwi wywaliłem, bo na stare dane, a przecież w Belgradzie dostałem zaświadczenie na nowe – podobno ważne na całym świecie… chociaż jest w całości po serbsku :D no ale grupa krwi, to jednak oznaczenie ogólnoświatowe, więc przyjmuję, że naprawdę jest ważne ;) Z resztą z czasem to już nie wiem co jest „dokumentacją leczenia” a co po prostu wynikami badań… np. te badania kompleksowe, na których byłem w czerwcu, to niby że dla ts tylko, ale jednocześnie przydały się okuliście… więc to już gdzieś po woli się zaciera. I o to chodzi w sumie.

Dzisiaj znów zwątpiłem w pompowanie… kurde, jakie to jest czasami trudne :/ żeby kurde to prawe jądro zechciało się tak ładnie ułożyć jak lewe to by było wygodniej… ech i w takich momentach jestem za falloplastyką :P no mam nad czym myśleć ;) ale to kieeedyś szerzej o tym napiszę, ale najpierw chcę wrzucić pewną ankietkę na niebieskie forum, więc nie chcę wcześniej nikogo sugerować, bo będzie mi zależało na osobistych opiniach.
To teraz znowu coś z zachodniego forum. Pojawiła się jedna teeska z wirusem HIV, więc jeden z chłopaków się przyznał, że też to ma (to znaczy pewnie nigdy się z tym nie krył, tylko oczywiście na tak dużym forum nie miałem szans przeczytać wszystkiego). Rzecz w tym, że jest pozytywny od dwunastu lat, a leczy się, bo ja wiem… może od ośmiu i jest na tym samym etapie co ja. Zmierzam do tego, że nikt nie odmówił mu operacji z powodu choroby. I tu chyba leży ta różnica między ich a naszym krajem – gdzieś gdzie TS jest traktowany jako przewlekła choroba, to operacje są refundowane i żadna choroba nie jest przeciwwskazaniem do nich. Bo pomimo wszystko pacjentowi trzeba udzielić pomocy. No a u nas, skoro to są „operacje plastyczne” to resztę można sobie dopowiedzieć… Z drugiej strony Austriacy to muszą przejść terapię psychologiczną trwającą około pięćdziesięciu godzin! Bój Boże, nie mam pojęcia o czym można rozmawiać z psychologiem przez pięćdziesiąt godzin!? Ja po ośmiu nie wiedziałem co mówić :D I to jest jakby minus refundacji – muszą być dużo bardziej sprecyzowane wytyczne co do całego procesu niż są u nas… u nas jest jakby… jednak prościej. Tyle, że kasa to zawsze kasa, i jak ktoś jej nie ma to co mu po tym, że jest prościej…
Swoją drogą ten facet ma fajny tekst w podpisie: „Bóg się cieszy z różnorodności natury, czemu społeczeństwo nie?”
Z innych ciekawostek, zastanawiali się na przykład jak wytłumaczyć operację (mastektomię). Niby proste – ginekomastia, ale moim zdaniem ginekomastia + mikropenis to już wygląda podejrzanie ;) więc są inne propozycje (całkiem kreatywne chłopaki tam są :D ):
– po prostu otyłość – miałem dużo więcej kg, trzeba było wyciąć – super wyjaśnienie, tak będę mówił XD
– rak piersi, a dla kogo zbyt drastyczne, to po prostu guzy – niezłośliwe ale na wszelki wypadek wycięte;
klatka piersiowa lejkowata – to jest niezłe! ale to raczej dla tych co mają bliznę poniżej linii sutków.
Co tam jeszcze… przeczytałem, że jeden tatuował sutki, że można wytatuować, to wiem, ale właśnie zastanawiałem się czy można na własnych i jak to wyjdzie… to pogooglałem trochę i nawet znalazłem: „Po co nam… tatuowanie piersi? (Męskich także!)”, przyznam, że chciałbym mieć ciemniejsze, bo moje wydają mi się nienaturalnie jasne.

I taki link trafiłem Billy Castro – oo, ten mi się bardziej podoba niż Buck Angel! :D

A z innej beczki: „Mona Lisa to kochanek malarza?” – tak czy siak znowu nasuwa mi się myśl, że niektórzy ludzie chcieliby wierzyć, że homoseksualizm to na prawdę jakaś nowa moda/choroba ;) a nie, że od wieków różni ludzie tworzą historię naszego świata… I takie są fakty.

To jeszcze coś: „Bóg kocha homoseksualistów” – oryginalne spojrzenie jak na zakonnika (czy kim on tam jest dokładnie).

A na sam koniec, świetny klip, po prostu zarąbisty :D Najlepiej oczywiście rozumieć w oryginale, ale pokrótce powiem, że koleś śpiewa że najpierw wstawił nudne zdjęcie na gayromeo i nikt nie napisał, ale jak się trochę podrasował to miał branie. I że teraz jest młodszy, piękny i wszystkiego już próbował XD więc wybiera oczywiście tych najlepszych a jak już do niego przychodzą… to wyglądają jak ty i ja ;) Taka prawda o portalach randkowych, świetne :D

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.