1. minimalizm; 2. linki [+edit z 18.03, godz. 1:50]

„Życie minimalisty pozbawione jest wszystkiego, co niepotrzebne i zbędne, by zrobić miejsce na to, co uwielbiasz i co sprawia Ci przyjemność.
To pozbycie się wszystkiego, co powoduje w życiu szeroko pojęte zatłoczenie, dzięki czemu osiągniesz stan spokoju, wolności i lekkości.”

Natrafiłem ostatnio w necie na coś takiego… Na pewną… „wizję życia” czy jak to nazwać… zabawne jest to jak na to trafiłem? Nie pamiętam, aczkolwiek od kilkunastu dni robię generalne w domu porządki. Znaczy sporo rzeczy się pozbyłem, co mnie cieszy. I tak naprawdę, to trafia to do mnie – ta idea minimalizmu. Jak się dobrze zastanowić, to jakoś tak widzę w przyszłości swój dom (a przynajmniej swój salon :P ale o wymarzonym domu innym razem napiszę).
Nie tylko pozyskiwanie, także wyzbywanie się niektórych gratów daje radość :) Za to mam w pokoju nową (choć używaną) szafkę na książki :D zagospodarowałem tym samym ostatnią wolną przestrzeń, ale fajnie mi wyszło, nawet większy porządek niż tam był. Tak to właśnie rozumiem – pozbycie się mało znaczących rzeczy, by zrobić miejsce na te naprawdę lubiane (np. dla mnie to książki). Bo jednak tak całkiem wszystkiego pozbyć się to bym nie umiał i nawet nie chciał.
Myślę, że poczytam o minimalizmie więcej, to może mi trochę pomoże „odwiązać się” od rzeczy, do których jestem zbyt przywiązany. Natrafiłem nawet na książkę: „Przez minimalizm do szczęścia”, patrząc na jej opis, to strasznie bym chciał przeczytać, ale za drogo mi ;) chyba żeby ktoś chciał się zrzucić :P Najbardziej mnie interesują punkty: „będziesz mieć więcej czasu”, „Zredukuj ilość obowiązków”, „Oczyść swój plan dnia”, „Minimalistyczny fitness” a już najbardziej to „Minimalistyczne podróżowanie”… (wstyd przyznać, ale potrafię zapakować sobie taki plecak, że ledwo mogę go unieść). A tam mogą być jakieś przydatne wskazówki.
Póki jednak nie mam książki, przeglądam blogi minimalistów, a jest ich trochę.
Tylko bez przesady! Posiadam wewnętrzną potrzebę uporządkowania nieco życia, a nie zaraz jakiejś rewolucji ;)

[Edit: „Jeśli sądzisz, że coś jest możliwe to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie – to również masz rację.” (Henry Ford) – zgadzam się z tym :) ]

***
„Kobiece tajemnice” s1e06
Dość dobry dokument (no głównie chodzi mi o uczucia, o których mówi no i postawa matki – super). Tylko, że w języku angielskim można o sobie mówić bez formy, u nas nie, więc oczywiście jakiś inteligent tłumaczy „byłem”, „myślałem” ;) Choć może rzeczywiście Chris do pewnego momentu raczej tak o sobie mówi, ale i tak… Każdy człowiek myśli w swoim ojczystym języku, więc jeśli ten język nie ma form, to wydaje mi się, że i człowiek myśli bez form i dlatego to coś, czego nie uda się nigdy doskonale przetłumaczyć.
Podobało mi się też co powiedziała tam jedna kobieta: „Nie rozumiem tego ale nie muszę, przyszłam żeby życzyć mu szczęścia” – super podejście, żeby takie mieli wszyscy Polacy ;) a mam wrażenie, że tutaj to trzeba zniszczyć wszystko, czego się nie rozumie…

„Żywe książki” – już nie taka nowość, ale fajny reportaż.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.