Ze trzy dni temu chciałem ja dodać sobie notkę… jakież było moje zirytowanie kiedy się okazało, że nie da się zalogować do panelu myloga… No co tu dużo mówić: mylog był fajny, ale jeśli nie naprawili tego od trzech czy czterech dni, to źle to wróży… Nawet jeśli naprawią, to jest już zbyt ryzykowne pisać tam… Tak więc nadejszła wiekopomna chwila kiedy zdecydowałem się wykupić hosting i postawić bloga na swoim serwerze. Nie jest to jakiś wielki koszt także spoko (zwłaszcza, że przemykało mi to przez głowę już dawno). Niezaprzeczalnym plusem tego jest, że mam teraz taki ładny adres: wendigo-blog.pl, czyli prawie jak na początku, tylko zamiast kropki jest myślnik :P Mała rzecz na osłodę całej tej sytuacji. Drugim plusem będzie to, że zamierzam zamieścić tu całe archiwum – w jednym miejscu, w jednym archiwum, z jednymi tagami (brzmi niezbyt gramatycznie ;) ), a że jest tu też wyszukiwarka, to będzie chyba łatwiej przeszukiwać archiwum. Oczywiście to nie będzie tak już zaraz, bo to pracochłonna robota będzie… tzn. całe archiwum z blog.pl może uda mi się importować (ale nawet jeśli, to i tak muszę poprawić każdy wpis ręcznie, bo się przecież wykrzaczyły jak blog.pl zmienił interfejs), ale resztę to już ręcznie… no może jakoś stopniowo dam radę ;) Oczywiście smuci mnie to, że nie mogę pisać bloga jak dotychczas – w sposób prosty, gdzie mogłem napisać szablon praktycznie z głowy, bez miliona funkcji, klas i zmiennych, które w ogóle nie są mi potrzebne… no ale idziemy z duchem czasu przecież :/ więc tak żeby było po staremu to się już chyba w dzisiejszych czasach nie da… Oczywiście będę się starał uzyskać wygląd starego bloga na ile to możliwe… Póki co doprowadziłem przed chwilą ten szablon (wybrany jako jeden z niewielu szablonów na wordpressa, które można zaakceptować) do stanu jako takiej używalności (dla mnie) i jestem po prostu tak dumny z siebie, że aż chyba dzisiaj nie zasnę XD a jak się namęczyłem żeby zmienić kolor linka „Dodaj komentarz”… dopiero po chwili mnie oświeciło, że muszę dodać tą klasę, bo nie dość, że arkusz stylów ma pięć kilometrów, to jeszcze nie ma tam wszystkiego jak się okazuje… Oczywiście jeszcze sporo rzeczy chciałbym tu zmienić… a kiedy to nastąpi, to hmm… może jednak nie będę pisał swojego szablonu od nowa, bo może jestem za stary i za leniwy :P Ten w sumie ujdzie (najwyżej zmienię obrazek, co akurat można prosto zrobić z poziomu opcji w kokpicie bloga, hmm… może to nawet fajne – szablon jeden, tylko obrazek można sobie podmieniać zależnie od pory roku, nastroju a nawet tematu notki ;) /chociaż w sumie mogłem to samo robić na starym szablonie, więc żadne to tam wow/). No w każdym razie jestem zadowolony, że mam znów gdzie pisać, bo jednak jestem uzależniony od bloga i nawet jak czasem tygodniami nie piszę, to mimo wszystko muszę go mieć ;)
W najbliższych planach mam jeszcze zainstalowanie disqusa jako systemu komentarzy.